(Z)nachodzić czy (z)najdować?

(Z)nachodzić czy (z)najdować?

30.11.2020
30.11.2020

Dzień dobry!

Istnieje podobieństwo między znajdowaniem a chodzeniem. Lazł-znalazł, idę-znajdę, chodził-znachodził, szoł-naszoł, idu-najdu. Czy to cecha wyłącznie języków słowiańskich?


Pozdrawiam

Marcin Nowak

Odpowiedź mogłaby być bardzo krótka ― twierdząca, jednoznacznie przy tym potwierdzająca Pańską intuicję. Ale też pozostawiająca zbyt wiele wątpliwości. W polszczyźnie (języku ogólnym) czasownik iść ma skomplikowaną odmianę, wymagającą w czasie przeszłym, trybie przypuszczającym użycia odrębnego (w stosunku do id-//idź-) tematu szed- / sz-. Sprawia to niemałą trudność mówiącym, do czego dołącza się wspomniana oboczność w czasie przeszłym (szed-ł ale sz-ła, z niepoprawnym szłem zam. szedłem). Nie można tych różnic w tematach fleksyjnych wyjaśnić zjawiskami fonetycznymi, dokonującymi się w toku historycznego rozwoju. Prasłowiańskie iść to *id-ti, a przykładowemu szedł ← *xьd-lъ bliżej – jak widać – do *xod-i-ti, czyli chodzić. Opisany tu czasownik podstawowy iść pojawia się w licznych czasownikach pochodnych (np. wejść, wyjść, zejść, odejść, zajść, wzejść itp.). Wypada tu nadmienić, że nieprzypadkowo opisują one rozmaite czynności związane z ruchem. Nie inaczej jest w interesującym Pana przykładzie.

Słownik etymologiczny języka polskiego Wiesława Borysia (2008) dzisiejsze znaleźć ( w takiej postaci, z przedrostkiem z-) pojawiające się już w XIV w.) wywodzi z wcześniejszego naleźć ‘znaleźć, odkryć, odszukać’ (stąd np. wynalazek) i najść ← *na-idti (staropolskie: najć, naść), w oby wypadkach potwierdzonego licznymi przykładami w językowych zabytkach (por. z Psałterza Floriańskiego: Naleziona bądź ręka twoja wszem nieprzyjacielom twojim, prawica twoja najdzi ‘niech znajdzie’ wszystki, jiż cie nienaźrzą ‘nienawidzą’). Od obu postaci tworzono czasowniki wielokrotne (iterativa), z których tylko (z)najdować (a nie stp. nalazować) znane jest dzisiejszej polszczyźnie, ale już wielokrotności nie wyraża. Sprawa jest więc dawna i wymaga szukania w odległej językowej przeszłości. Możemy też wesprzeć się bardziej przejrzystymi przykładami z gwar. Na Podhalu i Orawie np. doszło do wyrównania i mamy: nojdem, nojdziesnaseł, nasła, a to dopasowane do bezokolicznika nachodzić (Ludzie tam jesce do dziśka nachodzo ‘znajdują’ kości). W podanych przez Pana formach (znanych gwarom Małopolski i wschodniego pogranicza) odzywają się echa podobnych w istocie procesów, por.: znachodził i znaszoł (= *znaszedł) albo śląskie znodł, znodła ‘znalazł, znalazła’ (= *znajdł, *znajdła; utworzone na temacie (z)najd-), np. Ani sie niy pomiarkowała, jak sie w pszczyńskim hereście znodła.

Na koniec działająca na wyobraźnię kwestia zasadniczego podobieństwa znaczenia i form tego prasłowa w językach słowiańskich (np. w j. czeskim: najít i nalézt ‘(z)najść, (z)naleźć’, nacházet ‘nachodzić = znajdować’ nalézat ‘nałazić, znajdować’). Czasownik ruchu właściwego człowiekowi (antropocentryzm języka) doskonale opisuje sytuację, kiedy przemieszczając się niespiesznie, natrafiamy na coś, napotykamy coś. Jak się wydaje, w tym poznawczym doświadczeniu zbliżamy się do ogólnoludzkich uniwersaliów, ale do rozstrzygnięcia postawionego przez Pana w zamknięciu pytania, jak to jest w różnych językach świata, potrzebne byłyby dokładniejsze badania kontrastywne, wymagające gruntownej znajomości etymologii tożsamych lub pokrewnych znaczeniowo słów w tych językach. Przyznam z pokorą, że nie podjąłbym się takiego zadania.

Kazimierz Sikora, Uniwersytet Jagielloński
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego