absmak

absmak
26.12.2010
26.12.2010
Moje pytanie dotyczy poprawności utworzenia i w ogóle przydatności słowa absmak. Wydaje mi się, że przedrostek ab- nie ma takiej samej funkcji co przedrostek nie-, więc nie ma sensu tworzyć obok niesmaku synonimiczny mu absmak.
Pozdrawiam
Absmak to słowo pochodzenia niemieckiego, jego niemieckie źródło to Abschmack. W języku niemieckim ab- może mieć znaczenie anulatywne, podobne do polskiego nie-, np. bauen znaczy 'budować', a abbauen 'burzyć'.
Absmak znajdziemy w niewielu polskich słownikach. Zanotował go tzw. słownik warszawski w tomie z 1900 r., a za nim słownik Doroszewskiego w tomie z 1958 r. Spośród słowników międzywojennych absmak jest w Słowniku ilustrowanym języka polskiego Arcta (wyd. 3, t. 1, 1929), z ostrzegawczym wykrzyknikiem, którym redakcja zdecydowała się piętnować barbaryzmy.
Ściślej biorąc, we wszystkich trzech wyżej wymienionych źródłach słowo to figuruje w formie abszmak, naśladującej jego niemiecką wymowę. Przejście od abszmaku do absmaku dokonało się więc stosunkowo późno, zapewne w związku z malejącą po wojnie znajomością języka niemieckiego, a także w wyniku wtórnego skojarzenia ze słowem smak (które nb. też jest pochodzenia niemieckiego, ale zapożyczone zostało dużo wcześniej). W nowej pisowni można znaleźć absmak w Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN, a także w Wielkim słowniku ortograficznym PWN.
Nie uważam, żeby absmak był w polszczyźnie wyrazem niepotrzebnym. Po pierwsze, występuje on dziś głównie w znaczeniu przenośnym, np. „Wojnę na górze, rozpoczętą w 1990 r., która napawa go absmakiem (bo brutalizowała życie polityczne), w sumie traktuje jako wyższą konieczność historyczną, jako nieunikniony podział formacji obozu posierpniowego (…)” (Polityka). Po drugie, jak wiele innych wyrazów obcych, absmak ma silniejszy wydźwięk od swojego polskiego synonimu, można więc sięgać poń ze względów ekspresywnych. Relacja między niesmakiem i absmakiem jest podobna do tej między odrazą i awersją czy też między wstrętem i abominacją.
W ocenie zapożyczeń bardzo często przeceniamy ich wartości desygnacyjne, a pomijamy inne, zwłaszcza emotywne. Wykazujemy przy tym dużą skłonność do oskarżania rodaków o snobizm, o bezmyślne uleganie modzie. Moda i snobizm rzeczywiście mogą być pożywką wielu zapożyczeń, ale te z nich, które potrafią przetrwać w języku, zawdzięczają to różnym swoim walorom. Podstawową wartością wyrazów obcych jest ich obcość – dopóki jest odczuwana, można ją wykorzystać jako przekaźnik pewnych treści.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego