krzyczeć po kimś

krzyczeć po kimś
12.03.2016
12.03.2016
Zdarza mi się słyszeć, zwłaszcza wśród moich znajomych z południa Polski, formę krzyczeć po kimś zamiast krzyczeć na kogoś. Z początku podejrzewałem, że jest to element śląskiej gwary, ale później zdarzało mi się napotykać tę formę także u mieszkańców innych rejonów kraju. Żaden ze słowników, które przeglądałem, nie wspomina o krzyczeniu po kimś. Stąd moja prośba o wyjaśnienie, skąd w języku wzięła się ta forma i czy można uznać za poprawne jej stosowanie.
Sprawa zaiste jest niełatwa, a poszukiwania w słownikach i kartotekach językowych nie dały rezultatu, więc w polszczyźnie ogólnej mamy do czynienia z nowością. Słusznie jednak Pan pisze o śląskim pochodzeniu tej składni czasownika krzyczeć i jego synonimów (wrzeszczeć, drzeć się, ryczeć). Jednak i w śląskich słownikach nie natknąłem się pod tymi hasłami na odpowiednie przykłady, a ułatwiającego wyszukiwanie i weryfikację tego rodzaju intuicji korpusu śląskiego wciąż nie ma. Są jednak śląskie użycia w Internecie, np.:
w sama wigilio zrobioł ji tako haja w doma, zresztą non stop jom poniżoł, ryczoł po ni. Szkoda kobiety (rudaslaska.com.pl)
Jedyne, co mje nerwi, to łone, no… rondo katowickie kole tego epnego talyrza. Baby i chopy, jak to widzom, to normalniy gupiejom! Trombiom, ryczom po siebie choby barany jakieś, a jo sie wtedy myśla: Jeruna, kiej niy umisz jeździć po kole, to sie kup koło i pendaluj do roboty, a niy… (Zuzanna Izydorczyk, www.radiofest.eu; Ruda Śląska)
ino czekajom na gwizdek, efekt boło widać w Białymstoku, potym machajom rynkami, ryczom po syndziymu i dostowajom kartki (forum.niebiescy.pl; Chorzów)
pamiętam jak zawsze krzyczała po dzieciach, szarpała… (nowiny.pl; Czyżowice, gm. Gorzyce, pow. wodzisławski).
Nie znalazłem takich użyć z Wielkopolski, Małopolski, Mazowsza i Pomorza, co każe nam źródło innowacji widzieć na Śląsku. Skąd zaś taka konstrukcja wzięła się w mowie Ślązaków? Stereotypowo zwykło się szukać źródeł w języku niemieckim. Wyniki są, ale niezbyt zadowalające. Pani mgr Anna Malik wyjaśniła mi, że standardowo po niemiecku ‘krzyczeć na kogoś’ to jemanden (kogoś, Akkusativ) anschreien. Paralelna do interesującej nas konstrukcja z przyimkiem, auf jemanden schreien, występuje bardzo rzadko, w tekstach niestandardowych i dawnych m.in. w słowniku węgiersko-niemieckim z pierwszej połowy XIX wieku.
Wypadało się zatem zwrócić ze Śląska na południe. I faktycznie, zarówno w internetowych tekstach czeskich, jak i słowackich znalazłem użycia niemal identyczne ze śląskimi i ogólnopolskimi:
Naštvaný Pique křičel po rozhodčím ve finále Superpoháru (www.sportone.cz)
Justin kričal po jeho strážcoch (…) za ubližovanie fanúšikom pretože všetko čo chceli bolo objatie (facebook.com)
Kričal po nej asi hodinu, dve vkuse, už sa to nedalo počúvať, ona plakala a triasla sa a on neprestával. Tak som mu pekne povedala, nech s tým prestane. (www.zdravie.sk)
Należy jednak podkreślić, że w słownikach ogólnych języka czeskiego i słowackiego składni krzyczeć (po kimś) równej ogólnopolskiemu na kogoś nie ma. Możemy zatem przypuszczać, że mamy do czynienia ze zjawiskiem języka mówionego, potocznego, na pograniczu międzyjęzykowym słowacko-morawsko-śląskim.
I wracamy do języka polskiego. Użycia krzyczeć po kimś w tekstach polskich na Górnym Śląsku, rozpowszechnione poza rodziny, w których mówi się po śląsku, moglibyśmy zakwalifikować jako regionalne, znane powszechnie, bez względu na pochodzenie i status społeczny (jak poznańska bimba, krakowskie na pole, śląska gruba i warszawski schaboszczak).
W dalszej kolejności należałoby sprawdzić, czy pozaśląskie użycia tej konstrukcji składniowej, na przykład:
Pani nie radząc sobie z sytuacją krzyczała po dzieciach (www.ostrowiecnr1.pl; Ostrowiec Świętokrzyski)
Mam 27 lat, a ona darła się po mnie jak po 15-latce. Wytykała wszystko po kolei, jechała na moich rodziców, których nawet nie zna (www.netkobiety.pl)
Tu ciocia przez kilka minut krzyczała po mnie, że mało mi, że jeszcze bardziej chce popsuć. (piekielni.pl)
świadczą o szerzeniu się tej innowacji składniowej jako ogólnopolskiej, czy też stoją za nimi jakieś śląskie uwarunkowania rodzinno-biograficzne. Jeśli nie, to może mamy tu skojarzenie z bardziej dosadnym jeździć po kimś ‘krzyczeć, sztorcować’.
Na sam koniec odpowiedź, czy można uznać krzyczeć po kimś za poprawne. Według mnie tam, gdzie raczej ono nie dziwi i jest używane w komunikacji ustnej (Śląsk południowy i konurbacja katowicka), mieści się w normie regionalnej. Poza wymienionym obszarem jednak jest to nowość, której użycie może zaburzać przez chwilę rozumienie tekstu. Na obecnym etapie zarówno ostre potępienie, jak i przychylne jej witanie wydaje mi się niesłuszne, bo przedwczesne. Sądzę, że jeszcze przez wiele lat redaktorzy będą krzyczenie po kimś skreślać, a nauczyciele opatrywać uwagami „gram.” bądź „styl”.
Artur Czesak, Uniwersytet Jagielloński
  1. 12.03.2016
    Szanowni Państwo,
    pan Artur Czesak pisze:
    „Słownik gwary miejskiej Poznania zawiera hasła mieć odbite ‘mieć głupie pomysły’, łączone z niemieckim ein abstossenden Wesen haben\”.
    Wyrażenie ein abstossenden Wesen haben w języku niemieckim nie istnieje, bo jest niegramatyczne. Istnieje natomiast ein abstossendes Wesen haben znaczące ‘mieć odpychającą naturę’.

    Pozdrawiam uprzejmie
    Wojciech Żełaniec, Uniwersytet Gdański
  2. 12.03.2016
    Niegramatyczności przytoczonej frazy winien jestem ja. W słowniku (s. 290) jest abstossendes”. Dziękuję za zwrócenie uwagi i dodatkowe objaśnienie znaczenia. Czy to zaś jest kalka (raczej nie), trzeba dyskutować z twórcami słownika.

    Z wyrazami szacunku
    Artur Czesak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego