tajemnicze profitki
16.11.2009
16.11.2009
Jak podają słowniki (m.in. Doroszewski, Kopaliński) profitka to okrągła osłonka dla ochrony lichtarza przed spływającą ze świecy stearyną. W Zaklętych rewirach profitki jako słowo pojawiają się parokrotnie, lecz z kontekstów nie sposób wywnioskować znaczenia. Poza jednym przypadkiem – kiedy mowa jest o… nasypywaniu cukru do profitek (Rewiry ciemne, rozdz. 6). Czy zatem profitki to również, w innym znaczeniu, cukierniczki?Pamietam, że ktoś z internautów już zwracał się do nas z takim pytaniem, ale problem nie został rozwiązany, mimo że szukaliśmy hasła w różnych słownikach, także przedwojennych. W Zaklętych rewirach często obok profitek wystepują łyżeczki. Z pewnego fragmentu wynika, że profitki „rozleciały się z jazgotem po posadzce, kelnerzy deptali je butami”. Może te informacje nasuną czytelnikom naszej poradni pomysł, czym były profitki w powieści Henryka Worcella.
Mirosław Bańko, PWN
-
12.03.2009Sądzę, że profitki to błąd – może w Zaklętych rewirach powinny być profitrolki – podłużne foremki (podobne do foremek na babeczki, ale wydłużone), w których zapiekano np. paszteciki albo kruche ciasta do napełniania farszem (raczej słonym).
Z pozdrowieniamiBożena Mazur -
16.11.2009Profitka -– to naczynie nieco większe od spodeczka, ale mniejsze od talerzyka deserowego. Podczas proszonego obiadu, na profitkach podaje się gościowi jakiś szczególny dodatek, którego na stole nie ma. Jeżeli daniem głównym jest golonka z chrzanem, to chrzan jest w specjalnych naczyniach, ale jeśli jeden z gości poprosi o miód, to dostanie go na profitce.
U mnie w domu profitki były platerowane. Na pewno mogą też być srebrne lub złote. Być może także ceramiczne, ale tego pewien nie jestem. Kiedy je ostatnio widziałem, już po upadku instytucji proszonych obiadów, matka podawała je gościom, żeby mieli gdzie odłożyć woreczek z herbatą ekspresową po jej zaparzeniu.Meszugene
