Byliśmy z Jasiem…
27.10.2008
27.10.2008
Opowiadałam, jak to byliśmy z Jasiem w przychodni (tj. mój syn Jaś i ja), kiedy ktoś zwrócił mi uwagę, że wprowadzam słuchacza w błąd, używając formy byliśmy w odniesieniu do dwóch osób, ponieważ sugeruje ona, że w przychodni był z nami jeszcze ktoś trzeci. Jeśli zatem opowiadam o nas dwojgu, tzn. moim synu i mnie samej, powinnam użyć zdania „Byłam z Jasiem w przychodni”. Nie zgadzam się z tą opinią, ponieważ uważam, że dwoje to już my, więc miałam prawo powiedzieć „Byliśmy z Jasiem”.U Brzechwy czytamy: „Konik polny z bożą krówką poszli raz ku Kalatówkom”. Można by to samo powiedzieć przy użyciu formy poszedł, ale sens byłby niezupełnie ten sam: orzeczenie w liczbie mnogiej przy podmiocie typu X z Y-kiem sygnalizuje, że mówiący traktuje X-a i Y-a równorzędnie, podczas gdy orzeczenie w liczbie pojedynczej jest sygnałem, że w oczach nadawcy Y jest podporządkowany X-owi.
Tak samo jest w sytuacji, o którą Pani pyta. Zdanie „Byliśmy z Jasiem w przychodni” stawia Jasia w pozycji ważniejszej, bo równorzędnej z jego mamą, niż zdanie „Byłam z Jasiem w przychodni”. Proszę się zresztą zastanowić, jak by Pani się wyraziła, gdyby chodziło o wizytę z psem u weterynarza: „Byliśmy z Azorem na szczepieniu” czy „Byłam z Azorem na szczepieniu”? Pierwsze zdanie wyraża większą solidarność z psem, ale słuchaczowi może nasunąć myśl, że Azor i jego pani szczepili się równocześnie.
Stąd już niedaleko do wypowiedzi typu „Zaraz pójdziemy spać”, jakie troskliwe mamy kierują do swoich dzieci, szykując je do snu.
Tak samo jest w sytuacji, o którą Pani pyta. Zdanie „Byliśmy z Jasiem w przychodni” stawia Jasia w pozycji ważniejszej, bo równorzędnej z jego mamą, niż zdanie „Byłam z Jasiem w przychodni”. Proszę się zresztą zastanowić, jak by Pani się wyraziła, gdyby chodziło o wizytę z psem u weterynarza: „Byliśmy z Azorem na szczepieniu” czy „Byłam z Azorem na szczepieniu”? Pierwsze zdanie wyraża większą solidarność z psem, ale słuchaczowi może nasunąć myśl, że Azor i jego pani szczepili się równocześnie.
Stąd już niedaleko do wypowiedzi typu „Zaraz pójdziemy spać”, jakie troskliwe mamy kierują do swoich dzieci, szykując je do snu.
Mirosław Bańko, PWN