Kogom ja nie spotkał!

Kogom ja nie spotkał!
16.02.2014
16.02.2014
Szanowni Państwo,
proszę o pomoc dot. poniższego zdania: „Tą linią cała huta jeździ, kogom ja nie spotkał”. Chodzi mi o słowo kogom. Nie mogę odnaleźć źródła pochodzenia tej formy, wydaje mi się z dialektu śląskiego bądź gwary. Czy mogę was prosić o pomoc? Skąd to słowo się wzięło, dla jakiej gwary, dialektu jest to typowe? Bądź może ktokolwiek podałby mi źródło, autora, gdzie znajdę wyjaśnienie tego słowa.
Dziękuję i pozdrawiam
Tego rodzaju formy – kogom, jeszcześ, cośmy, gdzieście – nie są wyłączne gwarom. Spotykane są też w języku literackim, mają jasny historyczny rodowód, wywodzą się z dawnych form złożonych czasu przeszłego, który i dziś charakteryzuje się ruchomością końcówki, czasem fakultatywną (por. „Gdzie byłeś?” – „Gdzieś był?”), a czasem obligatoryjną (por. „Obyś wrócił” wobec niepoprawnego „Oby wróciłeś”). W Nocach i dniach Marii Dąbrowskiej, w wypowiedzi Barbary Ostrzeńskiej (nie mówiącej przecież gwarą), czytamy: „Wiedz zatem, że ten, kogom kochała, mógł był nie wiem co zrobić, nie wiem kogo zasypywać kwiatami, a ja za jeden uśmiech wszystko bym jemu przebaczyła”. O literackim, a nie gwarowym ukształtowaniu tego zdania, świadczy użycie w nim formy czasu zaprzeszłego.
Owszem, formy takie jak wyżej wymienione mogą być kojarzone z gwarą, ponieważ ich pozycja w języku ogólnym słabnie, końcówka stabilizuje się przy temacie czasownika, a gwary często przechowują dawniejszy stan językowy (stąd np. dla reformatorów języka czeskiego, starających się go uratować przed ostateczną germanizacją w XIX w., były jednym ze źródeł natchnienia). Nie zmienia to jednak faktu, że „Kogom ja nie spotkał!” to zdanie całkowicie akceptowalne w polszczyźnie ogólnej, nieco nacechowane potocznością, ale poza tym bez zarzutu.
Utrzymując ruchomość końcówki czasu przeszłego, zyskujemy swobodę kształtowania rytmicznego wypowiedzi, nadawania zdaniu takiej lub innej melodii. Unieruchamiając zaś końcówkę przy temacie fleksyjnym czasownika, tracimy tę możliwość. Co lepsze – niech każdy sam sobie odpowie.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego