Z wypowiedzi użytkowników forów internetowych poświęconych wyrobowi win i uprawie winorośli wynika, że labruskowaty bywa przede wszystkim smak, który jeden z forowiczów (będę się upierała przy tym, że nazwa forumowicz jest niepoprawna) scharakteryzował następująco: „landrynkowo-truskawkowy, lekko szczypiący”.
Winiarze i hodowcy winorośli raczej nie cenią labruskowatego smaku, o czym świadczą następujące konteksty:
w smaku paskudnie labruskowate i galaretowate
…dla mnie labruskowaty posmak w winie (może dlatego że pijam prawie wyłącznie wytrawne) jest na tyle nie do przyjęcia, że miłośnika tegoż trudno mi sobie wyobrazić
lekko labruskowaty glutek
uprawiać labruskowaty szajs.
Jak można sądzić, negatywna ocena smaku zwanego labruskowatym jest sprawą indywidualną; na podstawie kilkunastu wypowiedzi trudno mi wyrokować, czy stanowi ona ważny element znaczenia tego przymiotnika. Na pewno jego nieodzownymi komponentami są, po pierwsze ‘taki, jak u labruski’, po drugie ‘o smaku: landrynkowo-truskawkowy, lekko szczypiący’.