Nasi milusińscy

Nasi milusińscy

13.02.2022

Natknęłam się ostatnio na intrygujący problem, czytając reklamę sklepu z akcesoriami dla dzieci zaskoczyło mnie użycie określenia „nasi milusińscy”, które w mojej świadomości dotyczy psów i kotów, a nie dzieci. Wiem, że definicja słownikowa mówi o dzieciach, ale wpisanie hasła w wyszukiwarkę daje znacznie więcej wyników związanych ze zwierzętami domowymi. Skąd wzięła się ta rozbieżność i kiedy słowo zaczęło zmieniać znaczenie? Sama mam 30 lat i nigdy bym tak o dzieciach nie powiedziała.

Można się domyślać, że autor tekstu reklamowego dobrze pamięta czasy PRL-u, gdyż to wówczas królowało wyrażenie nasi milusińscy, odnoszone do dzieci (było używane wręcz manierycznie, co doprowadzało wielu czytelników gazet i widzów programów telewizyjnych do irytacji). Trudno dokładnie określić, kiedy zaczęto je odnosić do zwierząt – musiało się to stać w ostatnich kilkunastu latach (na to wskazuje pobieżna analiza jego użyć). Zmiana ta wpisuje się w ogólną tendencję mówienia o zwierzętach domowych jak o dzieciach – proszę zauważyć, że od stosunkowo niedawna panią i pana psa nazywa się mamą i tatą (i analogicznie – dziecko wychowywane przez właścicieli psa to brat / siostra czworonoga), a przygarnięcie czworonoga – adopcją.

Katarzyna Kłosińska, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego