Niestety…

Niestety…
5.09.2013
5.09.2013
Dzień dobry Państwu!
Bardzo proszę o informację dotyczącą pisowni nazw wyrobów przemysłowych. Przyzwyczaiłam się już do pisania nazw samochodów małymi literami np. mercedes atego, iveco, lublin, fiat itp. Ale czy tak samo należy napisać nazwę pompy pływającej niagara czy piły do betonu stihl?
Kolejna grupa to komputery, np. deel, lenovo i telefony komórkowe – nokia, samsung. Nie chodzi mi o nazwę firmy produkującej, lecz nazwę telefonu czy komputera.
Z wyrazami szacunku
Anna Świtalska
Niestety, ortografia wymaga, aby używać tu małych liter, ilekroć chodzi o poszczególne wyroby, a nie markę ani producenta. Napisałem niestety, gdyż jako rzecznik poszerzania wolności, także pisownianej, wolałbym pozostawić tę sprawę użytkownikom języka, co najwyżej zalecając określone postępowanie. Producentom na pewno nie w smak, że ich wyroby nie są szybko rozpoznawane dzięki wielkiej literze, co więcej – mała litera sprawia, że wyrób niejako odrywa się od marki, którą reprezentuje. Spośród przykładów podanych przez Panią chyba tylko lublin w pewnych kontekstach zyskuje na małej literze, gdyż nie pomyli się z miastem, w którym go produkowano.
Wybór między wielką a małą literą – gdyby ortografia dawała tu swobodę wyboru – można by podporządkować względom nie tylko semantycznym, ale i stylistycznym. W beletrystyce strona upstrzona wielkimi literami (w scenie opisującej np. wyścigi aut różnych marek) nie wyglądałaby estetycznie, ale np. w prasie obfitość wielkich liter nie dziwi.
Z samochodami jest dokładnie tak samo, jak z pompą pływającą, piłą do betonu i komputerem. Pisząc deel, miała Pani na myśli chyba komputery Dell, czyli delle (prawda, że pięknie?).
Osoby podporządkowujące się odpowiedniej regule ortograficznej mogą się wahać, jak postępować z nazwami, które – gdy odnoszą się do firm albo marek – pisane są w całości wersalikami. Słowniki nie wyjaśniają tej kwestii explicite. W WSO PWN jest przykład sony (sugerujący, aby pisać np. „Zepsuło mi się sony”), nie ma takiego jak JVC (by pozostać przy elektronice), a wątpię, by kodyfikatorzy bez wahań przyklasnęli pisowni: „Zepsuło mi się jvc”.
W tej i w innych wątpliwych sytuacjach trzeba się ratować za pomocą konstrukcji apozycyjnych, w których wątpliwe słowo odnosi się do firmy lub marki i które przez to usprawiedliwiają użycie wielkiej litery, np. „Zepsuła mi się kamera JVC”.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
  1. 5.09.2013
    Dopowiem, że co prawda wśród haseł słownika ortograficznego znajduje się od dawna bmw (samochód marki BMW), jednak nowsze hasła to UAZ (samochód marki UAZ) oraz IBM, ale bez zanotowania pisowni ibm. Wskazuje to chyba na rosnącą akceptację dla zachowywania wersalików w nazwach wyrobów, bardzo zresztą wyraźną w przypadku zapisu nazw typu iPod, iPad, iPhone, InterCity (również będących hasłami tego słownika). Co więcej, w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod hasłem BMW czytamy: 1) koncern samochodowy, 2) marka samochodu, 3) samochód marki BMW – z przykładem użycia: „Kupił sobie nowe BMW\'\'; natomiast pod hasłem IBM: 1) koncern budowy maszyn matematycznych w USA, 2) komputer firmy IBM: „Na IBM-ie obliczysz to znacznie szybciej\'\'.
    Gorąco pozdrawiam
    Michał Gniazdowski, Warszawa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego