Praca godna czy godziwa?

Praca godna czy godziwa?
12.03.2008
12.03.2008
Angielski termin decent work został stworzony przez Międzynarodową Organizację Pracy (program „Godna praca’’). Ciekawe rozważania nad jego tłumaczeniem można znaleźć na stronie: http://www.unic.un.org.pl/nhdr/nhdr2004/roz01.pdf, gdzie czytamy, że praca może być godziwa lub godna, w zależności od interpretacji znaczenia. Czy z językowego punktu widzenia któryś z tych przymiotników jest zdecydowanie błędny w odniesieniu do pracy?
Angielski przymiotnik decent (‘społecznie akceptowalny lub dobry’ bądź w innym znaczeniu ‘ubrany albo mający na sobie ubranie’; w domyśle: nie będzie niczego nieprzyzwoitego, jeśli ktoś zobaczy kogoś w takim a takim stanie) w słownikach dwujęzycznych bywa tłumaczony rozmaicie, najczęściej jednak jako ‘przyzwoity’ i ‘uczciwy’. Odwołanie do pojęcia ‘przyzwoitości’ nie jest bez znaczenia, ponieważ obejmuje ono w języku zarówno sferę moralną, jak i fizyczną: mówimy o kimś, że jest przyzwoitą osobą, mając na myśli jego system wartości i to, jak jest on w praktyce realizowany; mówimy także, że np. żołnierze otrzymują przyzwoity żołd, stwierdzając tym samym, że żołd jest taki, jaki uznajemy za dobry, choć z drugiej strony wiemy, że mógłby być lepszy.
Przymiotnik przyzwoity w tym drugim znaczeniu (‘odpowiedni, właściwy, godziwy, należny, spory, znaczny, dostatni’, por. SJPDor.) chyba zaczął się w języku polskim degradować. Przyczyny mogą być najróżniejsze, możliwe, że największą rolę odgrywa tu to, że współcześnie coraz częściej pragniemy, aby było nam lepiej niż dobrze. Obecnie odczuwamy, że przyzwoita praca to zaledwie ‘zadowalająca praca’. Ze względu na te wartościujące nadwyżki znaczeniowe wyrażenie przyzwoity przestało (niestety) odpowiadać angielskiemu decent w kontekście rzeczownika work. Zmiana znaczeniowa pozostawiła lukę w systemie leksykalnym, co doprowadziło do trudności znalezienia odpowiedniej przydawki wartościującej dla rzeczownika praca. Mówimy dobra praca, praca za dobre pieniądze, praca w dobrych warunkach, ale chcielibyśmy także znaleźć jedno atrybutywne określenie nazywające pracę, którą każdy (i pracodawca, i pracownik) mógłby zaakceptować. Oba terminy godna praca oraz godziwa praca budzą pewne wątpliwości.
Przymiotnik godny pojawił się w polszczyźnie w XV w., natomiast godziwy – w wieku XVI. Oba wywodzą się z tego samego prasłowiańskiego rdzenia *god-, wskazującego na czas (etymologicznie godny to ‘odpowiedni, nadający się do czegoś w tym a tym czasie’, podobne znaczenie genetyczne ma godziwy, choć tu dużą rolę odgrywała pierwotna motywacja czasownikowa: coś godziwego to ‘coś, co się godzi (w danym czasie)’, gdzie się nie ma charakteru zwrotnego, jak w zdaniu „Godzi się, aby syn kochał ojca”); różnice między nimi miały charakter gramatyczny: podczas gdy godziwy był zawsze atrybutywny (określał jakąś osobę lub rzecz), to godny miał właściwości przyłączania innych wyrażeń. Mówiło się, że ktoś jest godny ku czemu, do czego, na co, w co, a współcześnie godny czegoś bądź kogoś. W XIX w. ten przymiotnik zaczyna pełnić funkcję przydawki, lecz klasa wyrażeń określanych przez niego jest ograniczona do osób: godny pan, godna osoba. Wiek XX przyniósł wiele zmian w semantyce obu wyrazów.
Wprawdzie Inny słownik języka polskiego notuje połączenie godziwa praca (i czyni tak zapewne ze względu na jego poświadczenia w korpusie), ale w społecznej świadomości raczej utrwaliły się związki godziwe pieniądze, zarobki, wynagrodzenie. Sam zresztą przymiotnik godziwy jest według mnie nacechowany tak stylistycznie, jak chronologicznie; wydaje się, że coraz rzadziej będzie pojawiał się w języku ogólnym, i być może kolejne słowniki opatrzą go kwalifikatorem przestarzały.
Z kolei wyrażenie godny nadal ma głównie charakter predykatywny (być godnym czegoś, kogoś), ale istnieją też i są dopuszczane jego użycia atrybutywne: mówi się m.in. godne życie, zachowanie, cele. W tym właśnie sensie możliwe byłoby połączenie godna praca. Odnosiłoby się ono jednak jedynie do pracownika, któremu pracodawca stworzył takie warunki, które nie naruszają pewnych standardów (pracownik otrzymuje odpowiadającą mu pensję, zapewnia się mu odpowiednie warunki socjalne, odpowiedni dostęp do podnoszenia kwalifikacji zawodowych itp.).
Właśnie do pojęcia ‘adekwatności’ czy ‘odpowiedniości’ odwołuje się definicja Międzynarodowej Organizacji Pracy, wedle której decent work to „productive work in which rights are protected, which generates an adequate income, with adequate social protection” (wydajna praca, podczas wykonywania której chronione są prawa; która prowadzi do uzyskania odpowiedniego dochodu oraz odpowiedniej ochrony socjalnej). W przytoczonej definicji co najmniej dwa elementy są semantycznie trudne do zinterpretowania. Co bowiem oznacza wydajna praca? Wydaje się, że tym sformułowaniem zwraca się uwagę również na pracodawcę, którego prawa także winny być chronione (a z tego nie zdaje sprawy polskie wyrażenie godna praca). W jakim sensie został użyty przymiotnik odpowiedni? Nie da się go bowiem zdefiniować poprzez pojęcie jakiejś „normy’’, a tylko z odwołaniem do subiektywnej oceny wykonującego pracę (‘który komuś odpowiada’). Czy zatem praca kogoś pracującego na czarno, dzięki czemu otrzymuje on większe wynagrodzenie, co mu właśnie odpowiada, to godna praca?
Ostatecznie jednak, zdając sobie sprawę z różnych zawiłości języka, proponowałbym – jeżeli nie zostanie znaleziony odpowiedni termin – pozostać przy wyrażeniu godna praca, choć sam zapewne bym tak nie powiedział.
Piotr Sobotka, Uniwersytet Mikołaja Kopernika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego