Prośba o…
Prośba o…
Mam pytanie do Pani Profesor Kłosińskiej, bezpośrednio nawiązujące do odpowiedzi z dzisiejszego newslettera z Poradni Językowej.
Gdyby wyrażenie „Prośba o analizę dokumentów” pojawiło się w nagłówku e-maila, to również oceniałaby je Pani jako niewłaściwe?
Dwa przykłady e-maila poniżej.
Temat: Prośba o analizę dokumentów
Treść A: Dzień dobry, uprzejmie proszę o przeanalizowanie dokumentów i przesłanie swojej opinii. (…)
Treść B: Cześć, rzuć na to okiem i daj znać, co sądzisz. (...)
Szanowna Pani,
ocena poprawnościowa pani profesor Katarzyny Kłosińskiej dokonana została – w kontekście postawionego pytania – z punktu widzenia polszczyzny ogólnej i normy wzorcowej. Natomiast oprócz normy wzorcowej i użytkowej, które odnoszą się do języka standardowego, mamy jeszcze tzw. normę profesjonalną. Obejmuje ona te elementy języka prymarnie pisanego, które są aprobowane w danym środowisku zawodowym oraz w stylu urzędowo-kancelaryjnym. Konstrukcja składniowa: {prośba + o co} jest właściwa dla nagłówków pism kierowanych do urzędów, instytucji lub ich przedstawicieli albo też urzędów i instytucji do obywateli w celu uzyskania czegoś, por. np.
- Prośba o opinię dotyczącą funkcjonowania dziecka w szkole
- Prośba o podanie odczytu z wodomierzy
- Prośba o pomoc w identyfikacji sprawców znieważenia mężczyzny z powodu jego przynależności narodowej
- Prośba o przekazanie dokumentacji
- Prośba o przesłanie dokumentacji
- Prośba o wydanie kserokopii opinii
- Prośba o wypisanie leków stałych
- Prośba o zapomogę
W języku prawnym i prawniczym mamy wręcz gatunki tekstów z prośbą o… w tytule (nagłówku), por. np.
- Prośba o ułaskawienie
- Prośba o przywrócenie terminu
- Prośba o uniewinnienie
Nie ma zatem przeciwwskazań, by używać w korespondencji biurowej – w szczególności w temacie maila – sformułowań typu: Prośba o analizę dokumentów.
Łączę pozdrowienia