Rozbieżności między definicjami
Szanowna Poradnio,
niektóre słowa są inaczej zdefiniowane w słownikach (np. państwa SJP) a inaczej przez organa je definiujące. Jak rozumieć takie rozbieżności, którą definicję należy przyjąć w takich wypadkach za poprawną?
Przykładem niech będą słowa takie jak korupcja (rządowy portal określa ją znacznie szerzej niż łapówkarstwo w SJP) czy dyskryminacja (podobnie jest to coś więcej niż tylko prześladowanie – wg rządowego Koordynatora do spraw Równego Traktowania ).
Szanowny Panie,
słowniki języka polskiego rejestrują słownictwo (formy i znaczenia) należące do polszczyzny ogólnej, tzn. używanej w tekstach innych niż specjalistyczne. Choć niektóre terminy fachowe także znajdują w nich swoje miejsce, to jednak stanowią one margines. Korupcja i dyskryminacja są wyrazami, które nieco inaczej są rozumiane w języku ogólnym, a inaczej (węziej) w prawie (a zapewne też w innych dziedzinach). Badacze reprezentujący różne gałęzie nauki spierają się o znaczenia kluczowych pojęć, lecz słownik języka polskiego nie jest miejscem, który ma zdawać sprawę z wielości rozumień terminów.
Jeśli tworzymy tekst (np. naukowy) dotyczący dziedziny, która wypracowała swoiste rozumienie danego pojęcia, to posługujemy się tym rozumieniem. W rozmowie, w której nie jest wymagane używanie terminologii, posługujemy się słowami (i ich znaczeniami) należącymi do języka ogólnego.
Z pozdrowieniami