Sięgnij mi
Dzień dobry,
w języku potocznym, dość często spotykam się z użyciem słowa sięgnąć w znaczeniu, którego nie znajduję w dostępnych mi słownikach. Najczęściej występuje ono w wołaczu sięgnij mi i oznacza 'podaj mi', przy czym odnosi się na ogół do rzeczy, które są poza zasięgiem mówiącego – co uzasadnia nawiązanie do czynności sięgania po coś.
Jak, w opinii językoznawców, należy odnieść się do takiego sformułowania? W moim odczuciu wykracza ono poza słownikową normę. Ale czy jest niepoprawne?
Jeśli rzeczywiście prośba nie dotyczy podania rzeczy, po którą trzeba sięgnąć, to mamy do czynienia z przesunięciem znaczenia: sięgnąć 'wyciągnąć rękę, żeby coś wziąć (i podać komuś)' → 'podać coś komuś'. Nie jest to standardowe użycie, moim zdaniem – na granicy poprawności.