Weterynarz
Zaczęłam studia weterynaryjne i nieraz spotkałam się ze stwierdzeniem, że określenie weterynarz jest obraźliwe, a poprawną formą jest jedynie lekarzweterynarii lub lekarzmedycyny weterynaryjnej. Czy ma to w ogóle sens?
Nazwa weterynarz nie ma w sobie nic obraźliwego, ma po prostu charakter nieoficjalny. Oczywiście, na Pani dyplomie będzie widniał wpis lekarz weterynarii (lub lekarz medycyny weterynaryjnej), jednak – zapewniam – dla właścicieli psów, kotów, chomików czy koni będzie Pani ich ulubionym weterynarzem, a nawet (być może) weterynarką.
-
10.07.2021
Dzień dobry, nie mogę zgodzić się na takie wyjaśnienie, że słowo weterynarz ma zabarwienie obojętne. Szczególnie obraźliwie lub lekceważąco brzmi gdy ktoś zwraca się w ten sposób do lekarza weterynarii lub o nim pisze niekoniecznie pozytywnie. Wszyscy lekarze, których znam źle reagują na to słowo.
Słowo weterynarz jest formą potoczną. Sufiks -arz stosowany jest przy tworzeniu nazw zawodów niewymagających długiego i skomplikowanego procesu kształcenia do określenia zawodów, w których wykonuje się proste czynności, jak brukarz, kafelkarz, betoniarz itd. W Polsce funkcjonuje zawód lekarz weterynarii lub lekarz medycyny weterynaryjnej (ustawa o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko – weterynaryjnych). Utrwalanie słowa weterynarz poprzez używanie go sprawia, że do zawodu tego część ludzi odnosi się lekceważąco, jak do felczera.
Dopisek opublikowany: 8.07.2021 Ewa Okoye -
10.07.2021
Warto wspomnieć, że „weterynarz”, ma taką samą końcówkę jak „lekarz”, nie musi więc mieć negatywnego wydźwięku. Jest to zwyczajne słowo, zakorzenione od dawna w języku polskim. Zawsze gdy idę do lekarza weterynarii, mówię, że idę do weterynarza. Jeśli zaś idę do lekarza stomatologa, mówię że idę do dentysty (częściej) lub do stomatologa. I nie ma w tym nic obraźliwego.
Patryk Kuchczyński