Witam!
Szanowni Państwo,
chciałbym wziąć w obronę atakowane często słowo „witam”. Dla mojego pokolenia urodzonego w latach 70. ub. wieku i dla ludzi młodszych ode mnie jest to bardzo przydatne słowo. „Dzień dobry” jest oficjalne, „cześć, hej” możemy powiedzieć do kogoś, z kim się znamy, a „witam” plasuje się gdzieś pomiędzy właśnie „dzień dobry” a „cześć, hej”. Sam chętnie go używam w sytuacjach, kiedy nie wypada mi powiedzieć „cześć, hej” i gdy „dzień dobry” nie brzmiałoby dobrze, bo zbyt oficjalnie.
Szanowny Panie,
wydaje mi się, że Witam! – jako forma powitania – nie wymaga szczególnej obrony. Nasza krytyka tej formy na stronach Poradni – bo rozumiem, że do tego odnosi się Pana wypowiedź – dotyczy użycia jej w określonych kontekstach, tj. w sytuacji oficjalnej (do odbiorcy znanego lub nieznanego) lub ewentualnie w sytuacji półoficjalnej, gdy osoba usytuowana społecznie, zawodowo itp. niżej zwraca się w taki sposób do osoby usytuowanej w takiej hierarchii wyżej.
Nie ma nic złego w zastosowaniu formy Witaj! w kontaktach nieoficjalnych (rodzinnych, towarzyskich) lub nawet niektórych półoficjalnych (społecznych, zawodowych), w szczególności gdy jesteśmy z adresatem na „ty”, jesteśmy w relacjach równorzędnych, jesteśmy w podobnym wieku i/lub gdy sytuacja nie jest sformalizowana i nie wymaga od nas jakiejś szczególnej etykiety.
Obecna popularność omawianej tu formy wynika – jak Pan słusznie zauważył – z tego, że jest ona pośrednia miedzy formą Dzień dobry! (możliwą do zastosowania w relacji na pan/pani) a formą Cześć! (możliwą do zastosowania w relacji na „ty”).
Łączę pozdrowienia