Zadzwonię, gdy odbiorę pampersy
Dzień dobry, oto pytanie:
powiedziałem, że zadzwonię, gdy odbiorę pampersy z apteki (6 paczek po 30 szt.). Rozmówczyni zinterpretowała to w ten sposób, że gdy odbiorę w aptece. Ja, że gdy odbiorę w sensie zaniesienia ich do domu. Kto prawidłowo to zinterpretował?
Kontekst, podany przez rozmówczynię:
Moim zdaniem ważny jest jeszcze wstęp, że rozmawialiśmy w drodze do apteki, jak doszedłeś to ja powiedziałam, żebyś zadzwonił jak odbierzesz pampersy, na co ty, że ok itd.
Pozdrawiam
Marek Kłosowski
Szanowny Panie,
Państwa konwersacja dotycząca czasu, w którym miał Pan wykonać telefon do swojej interlokutorki, przywodzi na myśl scenkę humorystyczną z przedwojennego kabaretu, wykorzystaną po wojnie – w nieco zmienionej formie – w filmie Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy w reżyserii Janusza Rzeszewskiego i Mieczysława Jahody według scenariusza Ludwika Starskiego. Otóż w tej kabaretowej scence pewien wierzyciel spotyka po długim okresie niewidzenia swego dłużnika i pyta go wprost:
– Kiedy mi wreszcie zwrócisz pieniądze?
– Powiem ci, jak wrócę z Radomia – odpowiada z rozbrajającą szczerością dłużnik.
– A kiedy wrócisz? – dopytuje wierzyciel, wierząc, że winowajca naprawdę zamierza oddać dług. Po chwili jednak słyszy:
– Na razie się tam w ogóle nie wybieram…
Powiedział Pan do swojej interlokutorki, że zadzwoni, gdy odbierze pampersy z apteki. To wyjątkowo mało precyzyjne określenie czasu wykonania danej czynności. Pana rozmówczyni zrozumiała to wprost, tzn. że wykona Pan do niej telefon zaraz po wyjściu z apteki. Pan z kolei zakładał, że czynność „odbierania pampersów z apteki” kończy dotarcie z nimi do domu. Choć Pan tego expressis verbis nie wyraził.
W wyniku braku precyzji wypowiedzi doszło do nieporozumienia, co się przecież nie tak rzadko zdarza w żywej mowie. Nauczka z tego powinna być taka, by w ważnych dla obu stron sprawach umawiać się jednoznacznie, np. przez określenie godziny lub tym podobnie.
Łączę pozdrowienia