Zapożyczenia konieczne i zbędne

Zapożyczenia konieczne i zbędne

13.06.2023
13.06.2023

Spotkałem się z plakatem reklamowym pewnej znanej firmy kosmetycznej, na którym było hasło: „podkręć glow swej skóry”. Jak gdyby nie można było powiedzieć: „powiększ/popraw blask swojej skóry”. Proszę o komentarz, bo uważam to za gwałt na języku polskim.

Oceniając zapożyczenia leksykalne z języków obcych do współczesnej polszczyzny, należy brać przede wszystkim pod uwagę tzw. kryterium wystarczalności środków językowych. Inaczej mówiąc, należy uznawać za poprawne takie nowe wyrazy i wyrażenia, które „wypełniają lukę” w jakimś wycinku zasobu leksykalnego języka polskiego poprzez uzupełnienie go elementami nazywającymi lub ekspresywnymi. Zapożyczenia, które nie miały w polszczyźnie swych dokładnych odpowiedników i tym samym nie stanowią nadwyżki leksykalno-semantycznej, noszą nazwę zapożyczeń koniecznych. Zapożyczenia zbędne to takie, które dublują nazwy już funkcjonujące w polszczyźnie.

Zapożyczenie angielskie glow w znaczeniu ‘blask, poblask’ jest zbędne, ponieważ polszczyzna nie ma w tym kontekście znaczeniowym żadnych „luk”, które należałoby wypełniać. Komuś, kto tworzył i akceptował hasło reklamowe przywołane w pytaniu, wydawało się najpewniej, że dzięki temu wtrętowi angielskiemu będzie ono odbierane jako nowoczesne i będzie się wyróżniać na tle innych. Być może nawet nadawca osiągnął dzięki temu sloganowi swój cel sprzedażowy. Ale pod względem językowym – trzeba to powiedzieć jasno – przywołana fraza jest niefortunna. Zawiera bowiem błąd leksykalny w postaci zapożyczenia zbędnego.

Adam Wolański
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego