darczyńca i młodzież

darczyńca i młodzież
24.10.2006
24.10.2006
Pierwszy raz korzystam z Państwa strony; pozwalam sobie od razu zadać pytanie. Dlaczego tak powszechnie mówi się: darczyńca, skoro mamy dobrodzieja – adekwatne słowo z tradycjami (znaczące, jak sądzę, to samo)?
Dlaczego wszyscy mówią dzieciaki zamiast dzieci lub nastolatki czy też młodzież na przedstawicieli naszego gatunku w wieku 5–15 lat?
Bardzo mnie to razi, a darczyńca wręcz brzydzi.
Pozdrawiam,
maria wisłocka
Jak podaje słownik etymologiczny A. Bańkowskiego, darczyńca zastąpił dobrodzieja już w wieku XVIII. Autor wskazuje rodzime i obce wzory tego wyrazu, m.in. starszego złoczyńcę. Dobrodziej we współczesnych tekstach pojawia się rzadko, głównie jako składnik przestarzałych form grzecznościowych, np. „Niech ksiądz dobrodziej – wysapał kościelny – wraca na plebanię i po milicję dzwoni, a ja pobiegnę za nim!” (Paweł Huelle, Weiser Dawidek). Dużo lepiej miewa się dobrodziejstwo, używane w sposób całkiem współczesny, np. „Nie zapomnij też korzystać z dobrodziejstw poczty elektronicznej” (Cosmopolitan).
Dzieciaki to słowo potoczne, a więc jeśli Panią razi, to pewnie z innych powodów niż darczyńca. Po słowa potoczne sięgamy często po to, aby przekazać jakieś emocje, których zwykłe, neutralne wyrazy są pozbawione. Co takiego jest w dzieciakach, czego nie ma w dzieciach, nastolatkach ani młodzieży? Różnie: czasem chodzi o odrobinę sympatii, czasem pobłażania lub lekceważenia, a czasem niechęci. Istotny jest przy tym kontekst: to on nadaje słowu dzieciaki takie lub inne zabarwienie. Neutralne synonimy dzieciaków też mogą nabierać różnego zabarwienia w kontekście, ale dzieciaki łatwiej stają się nośnikiem różnych emocji.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego