dziekani i Jackowie

dziekani i Jackowie
24.05.2015
24.05.2015
Szanowni Państwo,
niedawno usłyszałem, jak w sytuacji oficjalnej zwrócono się do prodziekanów panowie dziekanowie. Powinno być chyba panowie dziekani, prawda? Taka forma przypomina mi liczbę mnogą imion. Rzeczywiście, panowie Jackowie brzmi bardziej elegancko niż panowie Jacki i przypuszczam, że chodziło właśnie o dodanie splendoru. Zastanawiam się, czy można wyróżnić jeszcze jakąś grupę poza imionami, do której stosuje się taką liczbę mnogą.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
Nie wiem, co dokładnie ma Pan na myśli przez „taką liczbę mnogą”. Zgodna z normą jest oczywiście forma dziekani, a także Jackowie. Można powiedzieć Jacki, ale na takiej samej zasadzie jak chłopaki, zuchy albo dziekany, rektory: formy te w zależności od tego, od jakich rzeczowników są tworzone, a także w zależności od kontekstu i sytuacji mogą być odbierane jako dowartościowujące na swój sposób (por. dwa pierwsze przykłady) lub deprecjonujące (por. dwa następne). Poza tym łączą się one z morfologicznie nieosobowymi formami czasowników i przymiotników, np. „Te dzielne zuchy uratowały psa”.
Końcówka -owie liczby mnogiej rzeczowników męskoosobowych czasem brzmi bardziej prestiżowo niż końcówka -i/-y, co widać w parach, gdzie obie są dopuszczalne, por. profesorowie i profesorzy. Nie zawsze jednak tak jest, a różnice przejawiają się we frekwencji, np. w NKJP forma profesorowie ponad 40 razy przeważa nad formą profesorzy, ale dla socjologów stosunek ten nie przekracza liczby 4, dla psychologów ledwie przekracza 2, a biologowie są tam wręcz mniej liczni niż biolodzy. Czy stąd wynika, że potrzeba podkreślania prestiżu poprzez wybór odpowiedniej formy fleksyjnej jest mniejsza w odniesieniu do psychologów niż socjologów, a jeszcze mniejsza, gdy chodzi o biologów? Intrygujące przypuszczenie, ale wymagałoby dalszych badań.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego