gry językowe

gry językowe
26.07.2002
26.07.2002
Co myślicie Państwo o hasłach bawiących się językiem, a przy tym łamiących zasady? Wydaje mi się, że to na tyle częste już zjawisko, że powszechnie akceptowalne, zwłaszcza jeśli chodzi o reklamy. Podobnie jest przecież z tytułami w prasie… Pytanie dotyczy hasła: „Wejscie nowego smaka”. Hasło jest aluzją do tytułu filmu (Wejscie smoka), zresztą cała reklama utrzymana jest w duchu kung-fu. I jest nadal czytelna, bo wiadomo, że chodzi o nowy smak. Czy można takiemu hasłu zarzucić niepoprawność? Przecież gry językowe rządzą się swoimi prawami…
Trudno o tym wyrokować jednoznacznie. To tak, jak w literaturze: dobry, intelektualnie czy formalnie atrakcyjny pomysł, bardzo smaczny dowcip usprawiedliwiają swobodniejszy stosunek do reguł jezykowych. Gry i zabawy językiem mają długą i dobrą tradycję. Często jednak dla komercyjnych celów, z wysiłkiem, wymyśla się jakiś niezbyt dobry, a czasem szokująco niestosowny chwyt, mający zwrócić uwagę, a polegający na językowych zniekształceniach. Wtedy, naturalnie, jestem przeciw. „Wejscie nowego smaka”, tak, jak tu zostało opisane, należałoby do tej drugiej kategorii.
Pozdrawiam -
Jerzy Bralczyk, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego