jeden z…

jeden z…
15.01.2007
15.01.2007
Jeśli w filmie (książce) grupę głównych bohaterów stanowi kobieta i kilku mężczyzn, to jak powiedzieć o kobiecie:
- jeden z bohaterów;
- jedna z bohaterek;
- jedna z bohaterów?
Pierwsze sformułowanie sugeruje, że chodzi o mężczyznę, w drugim zgrzyta liczba mnoga bohaterek (bo jest tylko jedna), wreszcie w trzecim pojawia się co najmniej nietypowa, o ile wręcz nie niepoprawna jedna bohater. Jak wybrnąć z tej sytuacji, nie rezygnując z konstrukcji 1 z…?
Można by napisać np. Jeden z bohaterów, Sowa Przemądrzała…, ale pojawi się natychmiast problem, w jakim rodzaju użyć czasownika, jeśli miałby być następnym wyrazem. Zdanie „Jeden z bohaterów, Sowa Przemądrzała, powiedział…” jest niezręczne ze względu na sąsiedztwo żeńskiego rzeczownika i męskiego czaownika. Zdanie „Jeden z bohaterów, Sowa Przemądrzała, powiedziała…” jest jeszcze gorsze, gdyż bądź co bądź to fraza Jeden z bohaterów jest nadrzędna częścią podomiotu i to ona powinna wchodzić w związek zgody z orzeczeniem. W takich sytuacjach proponuje się zwykle zmianę szyku, tzn. „Sowa Przemądrzała, jeden z bohaterów, powiedziała…”.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego