Słowo to mogłoby oznaczać małą mieszkankę Konstantynopola. W rzeczywistości nie jest w takim znaczeniu używane, m.in. z tego powodu, że od ok. 550 lat to miasto nazywa się Stambuł. Wyraz podany przez Panią jest zresztą niepoprawnie zbudowany lub zapisany – powinno być konstantynopolitaneczka (zapis ten różni się w dwu miejscach od podanego w pytaniu). W tej formie służy jako żartobliwy przykład najdłuższego wyrazu w języku polskim. A czy jest nim naprawdę? Odpowiedź znajdzie Pani w archiwum.