liczba wolnych rodników (?)
Dzień dobry,
mam problem z konstrukcją „liczba wolnych rodników”, a „ilość wolnych rodników”. Zdaję sobie sprawę, że liczby używamy do rzeczowników policzalnych, w teorii atomy są policzalne, ale czy jednak używanie „liczba” w przypadku tak małych cząsteczek, które tworzą jednolitą masę ma zasadność?
Liczba w normie wzorcowej zawsze dotyczy czegoś, co można policzyć, ilość – czegoś, czego się policzyć nie da. Wolne rodniki dają się – przynajmniej teoretycznie – oszacować, więc dość powszechnie stosowany jest w odniesieniu do nich rzeczownik liczba, por. np.
- Stres oksydacyjny występuje wtedy, gdy liczba wolnych rodników przewyższa liczbę przeciwutleniaczy i dochodzi do uszkodzeń komórkowych.
- Pewna liczba wolnych rodników jest istotna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu.
- Jak skutecznie bronić się przed nieustannie rosnącą liczbą wolnych rodników w organizmie?
W sytuacji, gdy chodzi o wielką liczbę czegoś, dopuszczalne jest stosowanie określenia ilość w liczbie mnogiej, por. np. duże, wielkie ilości wolnych rodników. Z konstrukcją tego typu spotykamy się w uzusie, por. np.
- Przeziębieniu towarzyszy proces zapalny, w trakcie którego wytwarzane są duże ilości wolnych rodników.
- Podczas reakcji odpornościowych wydzielają się duże ilości wolnych rodników, które mogą uszkadzać komórki.
- Mózg wykazuje duże zapotrzebowanie na energię, więc podczas jego pracy powstają duże ilości wolnych rodników.
Zawsze też można pisać o wysokim/niskim poziomie wolnych rodników, por. np.
- Wysoki poziom wolnych rodników jest największym wrogiem kobiecej urody.
- Zbyt wysoki poziom wolnych rodników i jednoczesny spadek mechanizmów obronnych przeciwutleniaczy może prowadzić do uszkodzenia organelli i enzymów komórkowych, zwiększonej peroksydacji lipidów i rozwoju insulinooporności.
- W tym przypadku wysoki poziom wolnych rodników utrzymuje się przez długi czas, zwiększając ryzyko arytmii i niewydolności serca.