po indyczemu

po indyczemu
31.03.2006
31.03.2006
Mówi się po polsku, po węgiersku, po łacinie. Czy forma mówić w języku polskim jest stylistycznie gorsza? Czy mówi się w esperanto czy po esperancku? W kongo i w suahili czy po kongijsku i po suahilijsku? A jak z językiem jidysz? Czy można mówić po migowemu?
U Brzechwy pewien indyk oświadcza, że mówi „po indyczemu,/ A jeszcze po gęsiemu, po kaczemu i po kurzemu”. Po esperancku też można mówić, w Internecie jest na to kilkaset dowodów, ale forma w esperanto jest częstsza. O wiele mniej przykładów znajdziemy na mówienie po suahilijsku, ale to pewnie dlatego, że suahilijski w Polsce mniej znany niż esperanto. Znowu częstsza okazuje się forma w suahili.
Po migowemu brzmi jak żart, na serio mówi się w języku migowym. Ogólnie biorąc jednak, konstrukcja po jakiemuś jest produktywna, używamy jej bez wahania z nazwami różnych języków, nawet takich, których nazw przedtem nie słyszeliśmy. Warunkiem jest to, aby nazwa języka była przymiotnikiem, nie rzeczownikiem. Łacina jest tu wyjątkiem, bo wprawdzie można mówić po łacinie, ale nie po grece ani po polszczyźnie. Mówi się także w jidysz – raczej nie w jidyszu, choć słowniki i tę formę podają.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego