O rasie polskiej mówi się przede wszystkim w odniesieniu do koni i krów. Rasy ludzkie były i są przedmiotem zainteresowania antropologów, ale nie słyszałem, aby któryś z nich wyodrębnił rasę polską. O „rasie germańskiej” pisali – oczywiście z wyższością – niemieccy ideologowie okresu nazizmu.
Obraźliwe wypowiedzi na temat przedstawicieli innej narodowości można określić jako nacjonalistyczne, szowinistyczne lub ksenofobiczne. Znaczenie tych terminów jest objaśnione w naszych słownikach, tu powiem tylko, że nie są to synonimy. Tym, co je łączy, jest niewątpliwie negatywne nacechowanie. Nazwać kogoś nacjonalistą, a tym bardziej szowinistą lub ksenofobem, to wyrazić o nim zdecydowanie krytyczną opinię.
Równie negatywnie nacechowane jest słowo rasista, które może z tego powodu nasunąło się dziennikarzowi gazety. Nie bez znaczenia chyba jest jednak i ten fakt, że wypadek miał miejsce w Niemczech – kraju, który z pobudek rasowych wyrządził wiele złego zarówno swoim obywatelom, jak i mieszkańcom innych państw i w którym niechęć do cudzoziemców może się automatycznie kojarzyć z rasizmem.