śmiałe spolszczenia w języku potocznym

śmiałe spolszczenia w języku potocznym

10.05.2012
10.05.2012

Witam Państwa,

coraz częściej spotykam się na forach internetowych z fonetycznym zapisem (czy poprawnie to ująłem?) angielskich wyrazów, np. lajtowe, hejtować, jutubowy, niusy, skriny, dizajn itd. itp.). Czy są to formy dopuszczalne, a jeśli nie to jakie warunki muszą one spełnić, aby nie były one postrzegane tylko jako zwroty potoczne, ale również jako część akceptowalnego uzusu językowego?

Serdecznie dziękuję za odpowiedź.

Paweł M. a.k.a. Personidas.

W języku potocznym obce nazwy są łatwiej i szybciej przyswajane graficznie (tzn. zapisywane zgodnie z wymową) niż w języku oficjalnym. Obca grafia jest bowiem podstawowym sygnałem obcości wyrazu, a język potoczny, używany w sytuacjach nieoficjalnych, ma zwykle kreować świat swojski i bliski, w którym czujemy się jak u siebie w domu. Potoczność to także swoboda i luz, a zatem luzackie spolszczenia, w których nawet Heidegger staje się Hajdegerem, a pardon przemienia się w żartobliwy pardąsik. Proszę zauważyć, że obca grafia – przeciwnie – stwarza wrażenie dystansu, podnosi prestiż desygnatu, czasem sugeruje, że jest on większy, ważniejszy lub groźniejszy. Zapewne dlatego niektórzy wicedyrektorzy podpisują się lub pieczętują się tytułem vice-dyrektor. Myślą, że to im dodaje powagi.

Nie wiem, co można zrobić, aby formy wymienione w pytaniu były akceptowane nie tylko w języku potocznym (tu bowiem już są), ale i w języku oficjalnym. Wymagałoby to chyba głębszych zmian w mentalności Polaków. Przede wszystkim powinniśmy zdobyć się na większy dystans do samych siebie.

Może zresztą wariancja typu designdizajn, newsniusy jest potrzebna? Może pełni taką funkcję jak zdjęcie garnituru po powrocie do domu z biura i włożenie rozciągniętego swetra?

Archiwum
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego