sto samolotów
mam problem z następującym sformułowaniem: „dostępnych jest sto samolotów” czy „dostępne jest sto samolotów”? Poprawne są obie formy czy tylko jedna z nich i która? Zawsze w takich przypadkach zastanawiam się nad związkiem zgody między podmiotem a orzeczeniem i jak to się ma do pierwszej wersji?
Pozdrawiam serdecznie
Anna
8.01.2013
8.01.2013
Szanowna Redakcjo, mam problem z następującym sformułowaniem: „dostępnych jest sto samolotów” czy „dostępne jest sto samolotów”? Poprawne są obie formy czy tylko jedna z nich i która? Zawsze w takich przypadkach zastanawiam się nad związkiem zgody między podmiotem a orzeczeniem i jak to się ma do pierwszej wersji?
Pozdrawiam serdecznie
Anna
Takie konstrukcje sprawiają kłopot, nie raz były już przedmiotem pytań kierowanych do naszej poradni. Jest to kłopot wynikający z nadmiaru, ponieważ obie konstrukcje są poprawne. Orzecznik raz dostosowuje się do rzeczownika („dostępnych… samolotów”), innym razem do liczebnika („dostępne… sto”). Czy stąd wynika, że za pierwszym razem traktujemy każdy z samolotów osobno, a za drugim odnosimy się do nich łącznie – nie wiem. Nie dostrzegam wyraźnej różnicy w znaczeniu.
Należy dodać, że gdyby zdanie mówiło nie o samolotach, lecz o pilotach (ogólnie: gdyby zawierało rzeczownik męskoosobowy), to z dwóch możliwości pozostałaby jedna, np. „Rannych zostało stu pilotów”. Także po przeniesieniu grupy orzeczenia na drugie miejsce, za grupę podmiotu, należałoby użyć tej tylko konstrukcji, z orzecznikiem w dopełniaczu, i to niezależnie od rodzaju gramatycznego rzeczownika, por. „Sto samolotów jest gotowych do startu”.
Należy dodać, że gdyby zdanie mówiło nie o samolotach, lecz o pilotach (ogólnie: gdyby zawierało rzeczownik męskoosobowy), to z dwóch możliwości pozostałaby jedna, np. „Rannych zostało stu pilotów”. Także po przeniesieniu grupy orzeczenia na drugie miejsce, za grupę podmiotu, należałoby użyć tej tylko konstrukcji, z orzecznikiem w dopełniaczu, i to niezależnie od rodzaju gramatycznego rzeczownika, por. „Sto samolotów jest gotowych do startu”.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski