symbol czy ikona?

symbol czy ikona?
30.10.2007
30.10.2007
Szanowni Eksperci!
Ikona to słowo, które zrobiło zawrotną karierę. Obecnie mało kto mówi i pisze, że coś jest symbolem czegoś – wszędzie czytamy i słyszymy o ikonach. Czy mogliby Państwo wyjaśnić, kiedy powinno się używać (i czy w ogóle) tego modnego słówka? Wydaje mi się, że jeśli zacznie się mówić, że Brad Pitt jest ikoną seksu – jak dotąd był symbolem – a Angelina Jolie ikoną męskich marzeń – zamiast ucieleśnieniem – to będzie to spora przesada…
Maciej Szymański
Do niedawna ikona była tylko świętym obrazem. Semiotycy i językoznawcy słowem tym określali ponadto znaki pewnego rodzaju – takie, które swoim kształtem przypominają swoje treści. W tym fachowym znaczeniu ikona nie była – i nie jest – jednak synonimem symbolu, gdyż symbol w semiotyce to znak, który powstał na drodze umowy społecznej, a nie przez naśladowanie swojego desygnatu.
Nowe znaczenie ikony jest już faktem. Można się na nie boczyć, można je ignorować, a słowo ikona w nowym znaczeniu uważać za pretensjonalne. Jego kariera jest dobrą ilustracją zjawiska mody językowej. Z modą jeżykową jest zaś tak jak z modą w ogóle: jedni jej ulegają, inni ją odrzucają, a jeszcze inni krytykują.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego