tabula rasa

tabula rasa
29.09.2006
29.09.2006
Chciałem spytać o wyraz tabularaza, popularny w Internecie, odmieniany i poręczniejszy niż wyniosła tabula rasa, np. „(…) trudno jest doradzać tabularazie do której nic nie dociera’’ (http://www.bowling.bm5.pl/forum2002/bownet.asp?ID=1624). Czy jest to już byt na tyle samodzielny i powszechny, by zyskać aprobatę językoznawców, przynajmniej w ramach stylu potocznego?
Wyrażenie tabula rasa (wygładzona, wyskrobana tablica) jest łacińskim tłumaczeniem słów Arystotelesa odnoszących się do duszy ludzkiej, a w istocie do natury intelektu, który poznaje przedmioty, nie tworząc ich, a odbierając je za pośrednictwem zmysłów (innymi słowy: gdyby nie było przedmiotów poznania, nie byłoby w ogóle poznania). Po raz pierwszy w formie łacińskiej przywołał te słowa Albert Wielki (De anima 3, fragm. 2), a spopularyzował John Locke, określając nim pierwotny stan umysłu ludzkiego, pozbawionego wszelkiej wiedzy.
Literę s w języku łacińskim bez względu na kontekst fonetyczny wymawia się jako głoskę [s], dlatego wyrażenie tabula rasa powinniśmy starać się czytać [tabula rasa] z akcentem na sylaby ta- i ra-. Do języka polskiego przedostało się ono w formie zleksykalizowanej (nie jako fraza złożona z dwóch wyrazów, a jako jedno wyrażenie nieciągłe) i jako takie jest nieodmienne. Wszelkiego typu dziwolągi, polegające na dołączaniu do niego polskiej fleksji (np. „Umysł ludzki jest tabula rasą’’) są niedopuszczalne, również zapis łączny i przez z jest niechlujstwem.
W zdaniu przytoczonym w pytaniu nie mamy jednak do czynienia z wyrażeniem tabula rasa wraz ze znaczeniem, które nadała mu filozofia, lecz z zupełnie innym słowem od niego utworzonym. Nie jest niczym niezwykłym, że nowe formacje powstają poprzez połączenie dwóch lub więcej wyrażeń, również obcych, i nie jest niczym dziwnym nadanie powstałemu w ten sposób wyrazowi nowego znaczenia. Tak na przykład francuskie adieu ‘żegnaj’ zostało utworzone poprzez zestawienie przyimka a i rzeczownika dieu (‘z Bogiem’), a polski neologizm wihajster powstał z niemieckiego wie heisst er ‘jak on się nazywa’.
Z punktu widzenia normy językowej za uzasadnione uznaje się tylko te neologizmy, które nazywają nowe przedmioty i nowe pojęcia. Zdania z Internetu typu:
(1) Oni myślą o ludziach myślących, a nie o „Tabularazie’’ takiej jak ty.
(2) Trudno jest doradzać tabularazie, do której nic nie dociera.
(3) Entropia rośnie, a w głowie tabularaza.

świadczą o tym, że wyrażenie tabularaza można potraktować jako nieco ironiczny neologizm (a konkretnie neosemantyzm) o znaczeniach ‘osoba głupia’ i ‘niewiedza, pustka (w sensie przenośnym)’. Słowo to jednak nie jest zbyt częste (w Korpusie Języka Polskiego PWN nie występuje ani razu, a w Internecie z użyciem lematyzatora zanotowałem 28.09.2006 około 400 wystąpień) i związane z rejestrem potocznym. Niewiele wnosi do języka i to, czy będzie miało szansę na akceptację i znalezienie się w którymś z przyszłych wydań słownika języka ogólnego, będzie zależeć od powszechności i częstości jego użycia. Na razie jednak na to się nie zanosi.
Piotr Sobotka, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego