za pisownią czy za wymową?

za pisownią czy za wymową?
4.09.2013
4.09.2013
W pewnej książce jest postać o imieniu Irimias. Zaskakujący był miejscownik – nie o Irimiasie, lecz o Irimiasu. Dopiero po chwili konsternacji dotarło do mnie, że to z węgierskiego, że imię wymawia się przez [sz] na końcu, a więc wszystko gra, tylko wygląda dziwnie.
Jest jednak w WSO Polańskiego inne węgierskie nazwisko – Kertész. W Msc. o Kertészu. Skoro wymawia się je [kertes], to czy nie powinno być o Kerteszie?
Obce nazwiska czasem odmieniamy tak, jak sugeruje ich pisownia, a czasem tak, jak sugeruje wymowa. Jeśli tylko znamy wymowę, to należy ją brać pod uwagę, por. wyrazisty przykład Jana Grzeni ze Słownika nazw własnych: ang. Wilde [łajld] – Wilde'a, ale nm. Wilde [wilde] – Wildego.
Myślę więc, że z dwóch form miejscownika węgierskiego nazwiska Irimias lepsza jest ta oparta na wymowie: Irimiasu. Mówiąc o Irimiasie, sugerujemy, że był Grekiem. Nie potępiałbym jednak i tej formy, myślę, że można ją aprobować w języku potocznym (czy też w tzw. normie użytkowej, w opozycji do wzorcowej).
Jeśli chodzi o Kertésza, to w WSO PWN wybrano mniejsze zło: zapis Kerteszie sugeruje nietypową, niespotykaną w polszczyźnie wymowę.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego