Burbon
  • Burbon czy bourbon
    16.12.2016
    16.12.2016
    Szanowni Państwo,
    zawodowo zajmuję się alkoholami wszelakimi. Od dłuższego czasu łamię sobie głowę nad pewną kwestią. A mianowicie, czy w pisanym języku polskim powinniśmy posługiwać się słowem burbon, czy też bourbon. Próbowałem wyjaśnić ten problem w kilku różnych źródłach, nie otrzymałem niestety jasnej odpowiedzi. Chciałbym więc wyjaśnić zagadkę pisowni nazwy tego przepysznego gatunku alkoholu raz na zawsze, u największych autorytetów.

    Pozdrawiam serdecznie
    Mateusz Marciniak
  • francuskie tytuły arystokratyczne
    26.08.2002
    26.08.2002
    Drodzy Państwo!
    Mam problem, który nie dotyczy może bezpośrednio pisowni polskiej, ma z nią jednak związek. Otóż chodzi o zasady pisowni imion i tytułów arystokratycznych osób spoza Polski.
    Wiem, że ogólne zasady pisowni imion wymagają, aby imiona postaci panujących (np. królów) lub funkcjonujących powszechnie w polskiej świadomości (np. Joanna d'Arc) spolszczać, zaś pozostałe pozostawić w formie oryginalnej. Tak przedstwia się sytuacja w większości książek, z którymi miałem do czynienia. Jadnakże prof. W. Dworzaczek w swojej Genealogii (zestaw tablic genealogicznych rodów panujących w Polsce i krajach ościennych) ominął powyższą zasadę, spolszczając bez wyjątku wszystkie imiona. Wydaje mi się, że w tym przypadku zabieg ten nadał zestwieniom genealogicznym przejrzystości – jest więc uzasadniony.
    Gorzej sprawa przedstawia się z tytułami arystokratycznymi. W różnych publikacjach spotkałem się z różną ich pisownią. Np. w biografii Ludwik XVI pióra Jana Baszkiewicza (Wrocław 1983) sam król, przed objęciem władzy, nosi tytuł księcia Berry. Natomiast jego bratanek, który nigdy władzy nie objął, tytułowany jest już księciem (diukiem) de Berry. Przytoczę jeszcze jeden przykład. W powyższej książce brat Ludwika XVI (przyszły Karol X) tytułowany jest hrabią Artois, natomiast w biografii Karola X autorstwa José Cabanisa (W-wa 1981)- hrabią d'Artois. Takie przykłady można zresztą mnożyć w nieskończność.
    I tutaj pojawia się mój problem i moje pytanie. Opracowuję właśnie tablicę genealogiczną francuskiej dynastii Burbonów. Pojawia się tam mnóstwo osób zarówno panujących, jak i posiadających czysto tytularne godności arystokratyczne, wiele odsób, które są Polakom znane dobrze jak i nie. Jak postąpić w takiej sytuacji? Być może w przypadku tytułów obowiązuje podobna zasada jak i w przypadku imion? A jeśli tak, to czy dla zachowania przejrzystości mogę zrezygnować z przedrostków de, d' itp.?
    Proszę Państwa o sprecyzowanie zasad obowiązujących w przedstawionych przeze mnie przypadkach i z góry dziękuję za odpowiedź.

    Z poważaniem
    Przemo Jaworski
  • jeszcze o księciu Medina-Sidonia
    27.03.2015
    27.03.2015
    Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie, ale pozwolę sobie dopytać o jeszcze jedną rzecz. Jeśli w książce książę Medyny-Sydonii sam mówi o sobie: „Będę ostatni z rodu Medi(y)na-Si(y)donia”, a w wielu miejscach jest określany po prostu jako Si(y)donia, np. „Sidonia rzekł”, to rozumiem, że tytuł jest tu używany w funkcji nazwiska. Co wtedy? O ile Sydonię można potraktować (tak myślę) jako przydomek i tak też odmieniać, o tyle trudno mówić o rodzie Medynów-Sydoniów, skoro są to nazwy geograficzne.
  • polszczenie imion a praktyka edytorska
    25.05.2010
    25.05.2010
    Szanowni Państwo,
    kto ma rację: wydawcy czy autor poradnika? Wg Edycji tekstów Wolańskiego „obecnie nie ma zwyczaju polszczenia imion […] niedopuszczalne jest współwystępowanie imion oryginalnych i spolszczonych”. Tymczasem jest to bardzo częste (Tomasz Howard, Thomas Grey, zob. Wieczna księżniczka P. Gregory). Poradnik: „niedopuszczalne są konstrukcje hybrydyczne typu: hrabia d'Artois”, tymczasem często występują (admirał d'Annehaut, zob. Katarzyna Medycejska J. Héritiera).
    Pozdrawiam
    JTP
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego