genealogiczny
-
Utwórz, stwórz – po raz drugi3.10.20193.10.2019Czytałam wyczerpującą odpowiedź na pytanie o czasowniki utwórz i stwórz, pani Katarzyny Kłosińskiej.
Zastanawia mnie, jak odnieść się do konkretnego sformułowania stwórz drzewo genealogiczne. Czy nie lepiej brzmi: utwórz drzewo genealogiczne? Mam na myśli sytuację, kiedy chcemy takie drzewo rozpocząć od zera i w ramach strony internetowej.
Bardzo jestem ciekawa Pana/Pani opinii i z niecierpliwością czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie,
Ruski Kosmonauta
-
francuskie tytuły arystokratyczne26.08.200226.08.2002Drodzy Państwo!
Mam problem, który nie dotyczy może bezpośrednio pisowni polskiej, ma z nią jednak związek. Otóż chodzi o zasady pisowni imion i tytułów arystokratycznych osób spoza Polski.
Wiem, że ogólne zasady pisowni imion wymagają, aby imiona postaci panujących (np. królów) lub funkcjonujących powszechnie w polskiej świadomości (np. Joanna d'Arc) spolszczać, zaś pozostałe pozostawić w formie oryginalnej. Tak przedstwia się sytuacja w większości książek, z którymi miałem do czynienia. Jadnakże prof. W. Dworzaczek w swojej Genealogii (zestaw tablic genealogicznych rodów panujących w Polsce i krajach ościennych) ominął powyższą zasadę, spolszczając bez wyjątku wszystkie imiona. Wydaje mi się, że w tym przypadku zabieg ten nadał zestwieniom genealogicznym przejrzystości – jest więc uzasadniony.
Gorzej sprawa przedstawia się z tytułami arystokratycznymi. W różnych publikacjach spotkałem się z różną ich pisownią. Np. w biografii Ludwik XVI pióra Jana Baszkiewicza (Wrocław 1983) sam król, przed objęciem władzy, nosi tytuł księcia Berry. Natomiast jego bratanek, który nigdy władzy nie objął, tytułowany jest już księciem (diukiem) de Berry. Przytoczę jeszcze jeden przykład. W powyższej książce brat Ludwika XVI (przyszły Karol X) tytułowany jest hrabią Artois, natomiast w biografii Karola X autorstwa José Cabanisa (W-wa 1981)- hrabią d'Artois. Takie przykłady można zresztą mnożyć w nieskończność.
I tutaj pojawia się mój problem i moje pytanie. Opracowuję właśnie tablicę genealogiczną francuskiej dynastii Burbonów. Pojawia się tam mnóstwo osób zarówno panujących, jak i posiadających czysto tytularne godności arystokratyczne, wiele odsób, które są Polakom znane dobrze jak i nie. Jak postąpić w takiej sytuacji? Być może w przypadku tytułów obowiązuje podobna zasada jak i w przypadku imion? A jeśli tak, to czy dla zachowania przejrzystości mogę zrezygnować z przedrostków de, d' itp.?
Proszę Państwa o sprecyzowanie zasad obowiązujących w przedstawionych przeze mnie przypadkach i z góry dziękuję za odpowiedź.
Z poważaniem
Przemo Jaworski -
głębiej w przeszłość18.12.200918.12.2009Niejedokrotnie można zauważyć pewne podobieństwo w pisowni wyrazów określających np. podstawowe związki pokrewieństwa czy też pierwsze liczebniki w obrębie całej grupy języków indoeuropejskich. Czy istnieją jednak wyrazy, których początki sięgają jeszcze głębiej w przeszłość, stanowiąc pomost między językiem polskim a językami starszymi niż praindoeuropejski bądź też innymi prajęzykami?
-
dawne nazwy pokrewieństwa i powinowactwa5.02.20025.02.2002Co znaczy słowo świekra? Jakie są jeszcze inne określenia pokrewieństwa i powinowactwa używane w dawnej polszczyźnie?
Pozdrawiam,
U. Radło -
Mateusz i Maciej2.12.20052.12.2005Jeśli mnie pamięć nie myli, przed paru laty przeczytałem w jednej z książeczek prof. Miodka, że imiona Maciej i Mateusz są to dwie dwie formy tego samego imienia. Jedno z wymienionych imion „przyszło” poprzez język grecki, a drugie poprzez język łaciński. Na genealogicznym forum dyskusyjnym dyskutowano kwestię poprawnego odczytywania imion (zapisanych po łacinie) w księgach parafialnych. Przytoczyłem powyższą opinię prof. Miodka i spotkałem się z zarzutem, że „byłem łaskawy się pomylić”.