blok
  • spalić się w blokach
    29.06.2012
    29.06.2012
    Witam!
    W jednej ze scen filmu Dzień Świra główny bohater zwraca się do robotników: „Czy panowie muszą tak napierdalać od bladego świtu!? […] Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku? Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej […]. I żebym się kompletnie spalił w blokach już na starcie”. Co znaczy określenie spalić się w blokach i jakie jest jego źródło? Czy jest ono obecnie używane, czy może jest tylko wytworem autora filmu?
    Dziękuję i pozdrawiam
  • Zbieg myślnika i przecinka
    11.02.2016
    11.02.2016
    Szanowni Państwo, chciałbym spytać o interpunkcję w specyficznym zdaniu:
    Ostatni blok – limit prędkości – zrealizowany za pomocą bloku nasycenia, odpowiada za ograniczenie maksymalnej zadanej prędkości.
    Z szerszego kontekstu wiadomo, że fragment zrealizowany (…) nasycenia jest dopowiedzeniem, w związku z czym wymaga obustronnego przecinka, tyle że pierwszy z nich koliduje z myślnikiem. Czy zatem taka interpunkcja jest dopuszczalna?
    Z wyrazami szacunku
    Czytelnik
  • interpunkcja okoliczników
    26.05.2013
    26.05.2013
    Jestem agentem ds. obrotu nieruchomościami i mam wątpliwości dotyczące interpunkcji w tekstach ofert. Szczególnie kiedy określa bądź dookreśla się lokalizację danej nieruchomości: „Mieszkanie położone jest na pierwszym piętrze, w bloku czteropiętrowym, na ulicy Mickiewicza, w Katowicach”. Z jednej strony nadmiar przecinków aż razi, ale z drugiej każdy z okoliczników miejsca jest niezależny, a jeśli tak, to znaczy, że są równorzędne, ergo powinno się je rozdzielać.
    Pozdrawiam
  • brama i klatka
    4.03.2009
    4.03.2009
    Szanowni Państwo,
    moje pytanie dotyczy użycia słów brama i klatka. We Wrocławiu mówi się „Jestem pod bramą”, mając na myśli miejsce przy domofonie, albo „Jestem już w bramie”, co oznacza, że jest się już za drzwiami. Zapytamy się również „W której bramie mieszkasz?”, gdy w bloku jest ich kilka. Czy wiedzą Państwo może, skąd wzięła się owa brama używana w tego typu sformułowaniach przez mieszkańców Wrocławia, podczas gdy w innych rejonach Polski mówi się wtedy klatka?
    Dziękuję za odpowiedź.
    Anna Mech
  • dalsze przykłady swobody interpunkcyjnej
    3.02.2011
    3.02.2011
    Witam,
    czy w zdaniu: „Samochody: audi, suzuki, vw, stały pod blokiem” – potrzebny jest przecinek po wyliczeniu aut? Podobnie: „Wojewoda łódzki – Jolanta Nowak, dyrektor urzędu miejskiego – Jan Nowak, wzięli udział w szkoleniu” – czy potrzebne są myślniki i końcowy przecinek? „Galę prowadziła aktorka – Anna Dymna”. Czy potrzebny jest myślnik? Nie znalazłam takich przykładów w słowniku.
    Pozdrawiam serdecznie
    Grażyna Kwiek
  • małe i wielkie litery
    18.09.2006
    18.09.2006
    Szanowni Państwo, domyślam się, że były nazistowski niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau jest nazwą opisową i stosujemy małe litery; nazwa oficjalna to Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau. Jak jednak pisać ściana śmierci / straceń czy blok nr XI?
    Dziękuję – M.M.
    PS. Czy poprawny jest zapis wyspy kwarnerskie (w Chorwacji)? Wydaje mi się, że to nazwa opisowa, tak jak np. wyspy greckie czy wyspy dalmatyńskie.
  • cytat blokowy
    30.09.2014
    30.09.2014
    Dzień dobry.
    Czy na końcu fragmentu tekstu poprzedzającego cytat blokowy stanowiący kontynuację zdania z tekstu zasadniczego zostawia się przecinki i myślniki? Na przykład:
    Były to liczne pytania[,]
    [?] w których autor zawarł?


    Dziękuję i pozdrawiam
  • ja i Ty
    6.03.2009
    6.03.2009
    Dzień dobry!
    Szanowni Państwo, czy grzeczność językowa polega na tym, żeby do drugiej osoby zwracać się np. Ty, Tobie, przy jednoczesnym skromnym pisaniu o sobie np. ja, mój (chodzi mi o pisownię wielką bądź małą literą)? I czy np. takie zdanie jest dopuszczalne: „Cześć, czemu Cię wczoraj nie było, a Ja czekałem pod blokiem na Ciebie?”?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

  • Astronauta a kosmonauta
    16.12.2016
    16.12.2016
    Szanowni Państwo,
    chciałem zapytać o rozróżnienie między słowami astronauta i kosmonauta. Całkiem niedawno dowiedziałem się, że pierwsze odnosi się do amerykańskich lotników kosmicznych, a drugie do rosyjskich. Trudno to jednak zweryfikować. Domyślam się, że taki podział był bardziej na czasie w okresie zimnej wojny i aktywnej konkurencji na tym polu między dwoma mocarstwami. A jak to jest dzisiaj? I jak w takim razie mówić o wysłannikach innej niż wymienione narodowości?

    Czytelnik
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego