żaden
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

  • Adaptacja fleksyjna zapożyczeń

    10.01.2024
    29.12.2023

    Szanowni Państwo,

    chciałbym dopytać w sprawie nieodmienności wyrażeń łacińskich typu modus operandi. W słowniku można odnaleźć sformułowanie, że wyrażenie w każdej formie jest takie samo. Dla osób znających jednak język łaciński zdania „analiza modus operandi sprawcy”, a tym bardziej „są różne przykłady modus operandi sprawców” wygląda co najmniej dziwacznie. Czy można jednak stosować odmianę takich zwrotów i budować zdania typu „analiza modi operandi”? Jaka jest też przyczyną tej nieodmienności? Z góry dziękuję za pomoc.


    Z wyrazami szacunku

    Daniel

  • aldefir
    12.05.2006
    12.05.2006
    Chciałem bardzo prosić o wyjaśnienie słowa aldefir, z którym się niedawno spotkałem, a nie znalazłem jak dotąd w żadnym słowniku.
  • attaché

    4.10.2023
    4.10.2023

    Szanowni Państwo,

    proszę o odpowiedź na pytanie, która z form jest poprawna „attaché prasowa” czy „attachée prasowa”. Dodatkowe „e” w języku francuskim służy do tego, by zaznaczyć, że mamy do czynienia z kobietą. W języku polskim informuje o tym przymiotnik „prasowa”, stad wydaje mi się, że dodatkowe „-e” jest zbędne.

    Czy poprawna jest użyta m.in. w rozporządzeniu ministra obrony narodowej forma liczby mnogiej „attachés wojskowi”? Wielki słownik języka polskiego podaje, że ten rzeczownik w liczbie mnogiej jest taki sam jak w liczbie pojedynczej. W licznych publikacjach stosuje się jednak liczbę mnogą z „-s”.

    Dziękuję Państwu z góry za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie

    Agnieszka

  • babuszkofobia
    15.02.2015
    15.02.2015
    Większość wyrazów kończących się na -fobia ma początek w postaci obcego przedrostka (tanato-, neo-, piro- itp.), więc trudno znaleźć analogię dla wyrazu wziętego z PWN-owskiego Słownika wydarzeń, pojęć i legend XX wieku Władysława Kopalińskiego – babuszkafobia”. I stąd pytanie: czy przy tworzeniu takich wyrazów powinniśmy pierwszy człon łączyć jak w tym wyrazie, czy przez spójkę -o- (tworząc rzeczownik babuszkofobia)?
  • balsamacja?
    10.12.2002
    10.12.2002
    Czy czynność wykonywana przez osobę balsamującą to balsamacja, czy balsamowanie? Żadnego z tych słów nie znalazłem w żadnym słowniku (zacząłem od sjp.pwn.pl, potem slowniki.onet.pl, potem papierowe słowniki języka polskiego i wyrazów obcych PWN – nic!). Szukanie słowa balsamacja w Internecie daje rezultaty i wydaje się, że nawet poważni naukowcy (jednak raczej nie związani z językiem polskim swoim wykształceniem) takowego używają od czasu do czasu. Znam jednak osobę twierdzącą uparcie, że słowa takiego nie ma i jest tylko efektem głupiej mody na tłumaczenie z angielskiego wszystkiego, co kończy się na -ation, jako „coś” z końcówką -acja. Mam nadzieję, że pytanie nie jest za głupie, a jeżeli nawet jest, byłbym bardzo wdzięczny za rozwianie wątpliwości. Z góry dziękuję za odpowiedź i polecam się pamięci.
  • Bezokolicznik
    18.01.2019
    18.01.2019
    Witam. Przeszukałam wiele stron, ale żadna nie dała mi dobrej odpowiedzi. Zastanawia mnie forma można coś zrobić. Na przykład w zdaniu Można to przecież zrobić w paczkomacie. Czy taką frazę nazwalibyśmy bezokolicznikiem? Czy jednak w jakiś sposób da się określić liczbę, tryb, stronę, osobę itp.?

    Dziękuje za pomoc.
  • cel a sposób
    21.01.2015
    21.01.2015
    W jednej z odpowiedzi użył Pan konstrukcji: „można podnieść jego rangę, używając dużych liter”. Ale zgodnie ze słownikiem imiesłowów nie można używać w zdaniach celowych. Czy była to pomyłka, czy celowo użył Pan takiej konstrukcji?
  • Chopin czy Szopen?
    9.07.2007
    9.07.2007
    Tematem mojego pytania jest ulica Szopena i ulica Chopina w mieście Nysa. Czy poprawna jest zamiana patrona ulicy z Chopina na Szopena? Czy to może nowa znana osoba? Nie wiem, jak mam się zachować, pisząc listy? Czy to tylko w ramach ustawy chroniącej język polski ktoś nadinterpretował jej zapisy i spolszczył to nazwisko?
  • Co się nie podoba?

    25.04.2022
    25.04.2022

    Niejednoznaczne zdanie. Jak rozumieć?


    Im jednak nie podobają się wszystkie działania zagranicznych dziennikarzy.


    1. Im jednak (nie podobają się) wszystkie działania zagranicznych dziennikarzy.


    2. Im jednak nie (podobają się wszystkie) działania zagranicznych dziennikarzy.

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego