bractwo
  • bractwo i… siostrzeństwo?
    20.04.2007
    20.04.2007
    Szanowni Państwo,
    na określenie stowarzyszenia można użyć słowa bractwo? Czy istnieje jakaś forma sugerująca żeński skład takiej grupy, np. związana z wyrazem siostra?
    Dziękuję i pozdrawiam
    Joanna
  • śrubstak
    5.11.2002
    5.11.2002
    Jeden z bohaterów opowiadań Żeromskiego był „prezesem najweselszej pod księżycem konfraterni tzw. śrubstaków”. Co to znaczy? Co oznacza słowo śrubstak ogólnie i w tym kontekście? Dziękuję za odpowiedź.
  • zawija?
    24.10.2007
    24.10.2007
    Chciałabym się dowiedzieć, jak prawidłowo wstawić znaki interpunkcyjne do poniższego zdania i czy istnieje kilka możliwości (jeśli tak, to jakie?). A także czy istnieje wyraz zawii lub zawiji (zastosowany w poniższym zdaniu) w znaczenie słowa 'zawieja': „Przy takiej zawii nie sposób zresztą na co dzień znaleźć miejsce gdzie by można po trochu odpocząć”.
  • Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi

    3.12.2023
    3.12.2023

    1) Jak powinno pisać się prawidłowo: "siostry franciszkanki Rodziny Maryi" czy "Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi"? Zgodnie z regułami ortograficznymi i zasadami słownictwa religijnego nazwy zakonów w pełnym oficjalnym brzmieniu zapisujemy wielkimi literami oznaczającymi nazwę własną, z kolei nazwy członków bractw i zgromadzeń zapisujemy małą literą.

    2) W nazwie członkini zakonu występuje fraza "Rodzina Maryi". W związku z tym powinno się pisać: "siostry franciszkanki Rodziny Maryi" czy może "siostry franciszkanki rodziny Maryi"?

    Wyraz "franciszkanka" jest w słowniku języka polskiego, a w książce "W matni. Kościół w Polsce w latach II wojny światowej" mamy "franciszkanka Rodziny Maryi".

  • fraternia
    23.11.2001
    23.11.2001
    Czy istnieje w języku polskim słowo Fraternia? Jeśli nie, jak można przetłumaczyć łacińskie „Fraternitas Misjonaria Verbum Dei"?
  • klasztor, kościół itp.
    2.12.2002
    2.12.2002
    Chciałabym wrócić do sprawy pisowni nazw zakonów, poruszonej przy omawianiu połączenia kościół Dominikanów. Nie do końca jest dla mnie jasne rozróżnienie pomiędzy – jak to Państwo określili – zakonem jako wspólnotą a zakonem jako instytucją i wynikającą z tego różnicą w pisowni. Rozumiem, że małą literą należy zapisać – jak określono w słowniku ortograficznym – nazwy członków bractw, zgromadzeń zakonnych, np. jezuita. Wtedy liczba mnoga – jezuici, byłby to właśnie zakon jako grupa ludzi, wspólnota. Ale w jakim wypadku użyć słowa: Jezuici (jako instytucja), pisanego dużą literą? Jak rozróżnić, kiedy jest mowa o wspólnocie, a kiedy o instytucji? Czy na przykład na tablicy zawieszonej w przedsionku kościoła, informujacej w uproszczony sposób o tym, że kościół należy należy do określonego zgromadzenia, należy napisać:
    kościół św. Andrzeja Boboli
    jezuici (czy Jezuici?)

    I czy klasztor dominikanów w każdym wypadku będzie oznaczał wspólnotę mieszkających tam ludzi, czy może też oznaczać budynek należący do zakonu (jako instytucji) i wtedy należy zapisać go jako klasztor Dominikanów?
  • satanizm
    29.11.2002
    29.11.2002
    Dzień dobry,
    Mam poważny problem. Zastanawiam się nad słowem religia. Wiem, że sekta jest odłamem religii, ale nią nie jest. Ale np. satanizm jest sektą, jest to też kult szatana. A kult to obrzęd religijny. Czy więc prawdziwe jest stwierdzenie, że satanizm jest religią? A co za tym idzie, czy możemy powiedzieć, że sekta to religia? Bardzo proszę o szybką odpowiedź.
    Marcin Tyszczuk
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego