chociaż
  • Wolno coś, ale nie wolno czegoś

    13.11.2020
    13.11.2020

    Witam,

    w materiale umieszczonym na serwisie YouTube w tytule została użyta konstrukcja Co nie wolno... . Intuicyjnie poprawnie brzmi/wygląda forma Czego nie wolno..., chociaż też w miarę przekonująco brzmi tłumaczenie autora:

    „Gdyby to było nie można, to czego byłoby jedyną poprawną formą, ale wolno może się łączyć z biernikiem nawet w przeczącej formie”. 

    Jak jest naprawdę?

  • Woody jak Henry
    6.06.2011
    6.06.2011
    Zwracam się z pytaniem: jak brzmi poprawna wymowa imienia Woody? Chodzi mi głównie o ostatnią literę. Logiczne zdaje się być dla mnie czytanie y jako [i], ale ostatnio wielokrotnie słyszałam (głównie w mediach) wymowę [łudi], co strasznie mnie konfundowało.
  • wszechstronne zdrowie
    20.03.2014
    20.03.2014
    Spotkałem się z życzeniami dobrego i wszechstronnego zdrowia. Chociaż rozumiem, co adresat miał na myśli, wydaje mi się dziwne, żeby zdrowie określać jako wszechstronne. Czy dawniej się tak mówiło?
  • wu shu, wushu, wu-shu
    3.07.2006
    3.07.2006
    Szanowni Państwo!
    Chińskie sztuki walki na Zachodzie określa się mianem kung-fu. Jak zapisać chiński termin będący odpowiednikiem kung-fu? Czy jest to: a) wushu, b) wu-shu, c) wu shu? W Wielkiej encyklopedii PWN widnieje zapis: wu shu. Jednak jest tu także i kung fu, chociaż Wielki słownik ortograficzny PWN podaje tylko jedną formę – kung-fu.
    Z wyrazami szacunku
    Ola Pryczkowska
  • wykorzystać
    16.09.2012
    16.09.2012
    Walery Pisarek w artykule Poczucie językowe, znajomość języka i praktyka językowa (Socjolingwistyka 1977, nr 1) wspomina, że według pewnych poradników językowych „czasownika wykorzystać nie powinno się używać”, lecz nie przytacza argumentacji, która by za tą wstrzemięźliwością przemawiała. Dlaczego wspomniany czasownik był krytykowany i czy dziś jego użycie może budzić jeszcze jakieś wątpliwości?
  • Wymagania
    22.03.2019
    22.03.2019
    Szanowni Państwo,
    zajmuję się korektą tłumaczeń (głównie z języka niemieckiego) i ciągle kłuje mnie w oczy użycie wyrażenia wymagania dla w połączeniu z rzeczownikiem nieożywionym. Na przykład: wymagania dla rękawic ochronnych. Nie potrafię uzasadnić swoich wątpliwości, ale brzmi to dla mnie niepoprawnie. Chętnie poprawiłbym takie wyrażenie na wymagania wobec rękawic ochronnych, chociaż i to brzmi dziwnie. Czy taka poprawka byłaby uzasadniona z punktu widzenia poprawnej polszczyzny?
  • Zachęcam Was do…
    26.11.2007
    26.11.2007
    Dzień dobry,
    czy autor książki-poradnika (lub raczej jej tłumacz), zwracając się do swoich czytelników za pomocą zaimków osobowych i dzierżawczych, powinien pisać je od wielkiej litery? Np. „Zachęcam Was do…”?
    Dziękuję za odpowiedź.
  • za pomocą której, na podstawie którego itp.
    9.04.2009
    9.04.2009
    Witam Państwa!
    Mam pytanie dotyczące wyrażeń przyimkowych tworzonych z zaimkiem który. Otóż SPP zabrania przestawiać ich szyku, wyjąwszy takie wyrażenia, jak: za pomocą, na podstawie, na mocy, w braku, w razie. Czy to naprawdę są wszystkie możliwe przypadki? Co np. z wyrażeniem w ciągu którego? Czy należy pisać np. „Żyjemy w okresie, w którego ciągu (…)”?! Albo – zgodnie z SPP – możemy pisać „Nowelizacja, na mocy której (…)”, ale nie wolno już „Nowelizacja, mocą której (…)”?
  • Zeszyt do polskiego
    26.11.2016
    26.11.2016
    Powinniśmy mówić i pisać zeszyt od polskiego, zeszyt do polskiego czy zeszyt z polskiego?
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego