dany
  • zaś
    26.10.2012
    26.10.2012
    Szanowni Państwo!
    Spotkałem się ostatnio z zaskakującą dla mnie opinią, że słowo zaś jest kolokwializmem; nie znalazłem nigdzie jej potwierdzenia, lecz wygłoszona została przez znakomitego filologa, dała mi więc do myślenia. Będę wdzięczny za wyjaśnienie tej kwestii.
    Kreślę się z poważaniem
    (z góry dziękując oraz prosząc o zachowanie moich imienia i nazwiska dla siebie).
  • za zaliczeniem – raz jeszcze
    10.10.2003
    10.10.2003
    Przeczytałem w Poradni następujące pytanie: „Jestem ciekawa, jak to jest z zapożyczeniem z języka rosyjskiego za zaliczeniem – czy jest ono błędem leksykalnym, czy nie? Na ćwiczeniach z kultury języka poprawiamy je jako błąd, dlatego zdziwiłam się, gdy przy zamawianiu słownika spotkałam takie wyrażenie na Waszych stronach”.
    Zdziwiło mnie określenie wyrażenia za zaliczeniem jako potencjalnie niepoprawnego rusycyzmu. Wydaje mi się bowiem, że rosyjski odpowiednik brzmi nałożennym płatieżom. Pan Mirosław Bańko w swojej odpowiedzi nie odniósł się do pochodzenia wspomnianego wyrażenia – czy mogę prosić o dodatkowy komentarz w tej sprawie?
    Przy okazji chciałbym zapytać, czy i inne wyrażenia z przyimkiem za są uważane za rusycyzmy? Dotychczas wydawało mi się, że jest wręcz przeciwnie, a polskiemu za odpowiada najczęściej rosyjskie po. W języku ukraińskim analogiczne do polskich konstrukcje z za uważa się za całkowicie poprawne i rodzime, w przeciwieństwie do konstrukcji z po, traktowanych jak rusycyzmy – np. ros. po sogłasiju – ukr. za zhodoju (niepoprawnie: po zhodi) – pol. za zgodą; ros. po priedjawleniju – ukr. za predjawlenniam (niepoprawnie: po predjawlenni) – pol. za okazaniem.
    Pozdrawiam
    Łukasz Starzak
  • zbieg znaków interpunkcyjnych

    12.09.2005
    12.09.2005

    Dzień dobry,

    Wieczny problem cudzysłowu i kropki. Sprawdzałam, szukałam w spisie poradni, ale cytaty z Cezara mi nie wyjaśniły następującej sprawy: (poprzednie zdanie zakończone zwykłą kropką, dalej jedno zdanie cytatu): „O, mateczko, co za bałagan i złodziejstwo w admiralicji!”. Czy po tym wykrzykniku i cudzysłowie dać jeszcze nieszczęsną kropkę?

    Jestem w kropce. Tej pod znakiem zapytania.

    Pozdrawiam –

    Elżbieta Derelkowska

  • Zbyt chętnie chciał
    27.11.2012
    27.11.2012
    Zdecydowanie nie należę do pogromców pleonazmów, ale ostatnio moja tolerancja dla nich (pleonazmów, nie pogromców) została wystawiona na próbę. Oto zdanie z jednej książki: „Zbyt chętnie chciał…”. Czy to jeszcze da się obronić?
  • zdania z się
    1.02.2010
    1.02.2010
    Szanowni Państwo,
    czy istnieje jakaś zasada lub zalecenie dotyczące miejsca zaimka się, gdy w zdaniu stoją obok siebie dwa czasowniki, z których jeden jest zwrotny? Kilka przykładów: „Nie mogę się doczekać jego przyjazdu”, „To nie będzie się ciągnąć w nieskończoność”.
    Z góry dziękuję za odpowiedź i łączę wyrazy szacunku
    Marek Piszczek
  • zdebie i wnorki
    30.09.2004
    30.09.2004
    Witam. Dwa pytania dotyczące zwierząt:
    a) Jak prawidłowo odmieniać słowo zdeb (jest to ssak z rodziny szopów, inaczej ostronos)? Czy podobnie jak cietrzew i pawzdebie, zdebia, zdebiom itp., czy może: zdeby, zdebom, zdeba itp.?
    b) Jaka jest etymologia słowa wnorka (jest to ptak, sowa ziemna – przyp. W. Doroszewskiego)?
    Dziękuję i pozdrawiam redakcję.
  • zdeptaj go?
    4.10.2005
    4.10.2005
    Formy zdeptaj nie znalazłam w słowniku. Ja powiedziałabym raczej zadepcz. Jednak zdeptaj występuje w piosence dla dzieci uczonej w kilku okolicznych przedszkolach. Czy powinnam interweniować, czy uznać nową formę za już dość rozpowszechnioną i poprawną – bo bardziej regularną (dokładnie: zdeptaj go)?
  • zdrobnienia imion
    23.03.2004
    23.03.2004
    Czy instnieją jakieś zasady stosowania zdrobnień imion w zależnośći od stopnia znajomości pomiędzy osobami? Dokładnie chodzi mi o to, czy zwracanie sie do kogoś mało znanego zdrobnieniem Krzysiu oznacza zwrot w formie pieszczotliwej, poufałej, czy jest to dopuszczalna forma grzecznościowa w korespondencji pomiędzy osobami, które nic nie łączy poza wspólnymi znajomymi czy uczeszczaniu do tej samej uczelni. Z góry dziękuję za pomoc.
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

  • zieloni czy zieleni?
    4.11.2009
    4.11.2009
    Witam…
    Bardzo proszę o rozwianie wątpliwości dot. określania ludzi kolorami. Chodzi konkretnie o to, czy można powiedzieć o ludziach, że są ZIELENI (w sensie np. 'niedoświadczeni')? Czy wyłącznie ZIELONI?
    Z góry dziękuję. Pozdrawiam…
    Renia
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego