-
babka26.04.200726.04.2007Jakie jest pochodzenie słowa babka? Jak znaczenie tego słowa rozumiane jako 'kobieta' powiązane jest z innymi znaczeniami (np. 'ciasto', 'roślina')?
-
CV1.02.20021.02.2002Szanowni Państwo!
Często słyszę, nieomal na każdym kroku, o tym, że ktoś gdzieś zaniósł swoje siwi. Oczywiście jeżeli spojrzeć na owe siwi, widać, że chodzi o CV, czyli po prostu życiorys. Skrót pochodzi od curriculum vitae. No dobrze, ale dlaczego siwi? Dlaczego z angielska? Przecież to skrót od wyrazów łacińskich! Jak więc należy skrót ów wymawiać? Czy cewu, cefał, a może jeszcze inaczej?
Serdecznie pozdrawiam
Michał Andrzejak -
Czy porady się starzeją?26.01.201326.01.2013Bywa, że w swoich odpowiedziach zachęcają Państwo do spojrzenia wstecz (do wcześniejszych porad). Zastanawia mnie, jak daleko można sprawdzać (do którego roku). Wiadomo przecież, że język się zmienia i takie porady, np. sprzed 10 lat, to pewnie straciły na wartości (są już nieaktualne)?
-
Dell’Acqua11.01.201811.01.2018Szanowni Państwo,
uprzejmie proszę o rozwianie mojego dylematu. Chodzi mi o nazwisko kard. Angelo Dell ‘Acqua. Po pierwsze, czy po części Dell a przed ‘Acqua powinna być spacja, czy nazwisko należałoby zapisać łącznie z apostrofem wewnątrz? Po drugie, jak odmienić to nazwisko? Łączę pozdrowienia
-
direct27.02.200927.02.2009Witam,
mam pytanie dotyczące słowa direct. Od kilku lat w ubezpieczeniach stosuje się to określenie w odniesieniu do sprzedaży przez telefon lub internet. Słowo dość mocno zakorzeniło się w języku branżowym. Pytanie, jakiej formy należy używać – angielskiej direct czy może spolszczonej? Jeśli spolszczonej, to jakiej – dajrekt, direkt czy może jeszcze innej?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Eliza Kosicka -
Dlaczego nie wziąść?6.03.20116.03.2011Dzień dobry.
Sam używam poprawnej formy słowa wziąć i razi mnie, gdy ktoś wypowiada wziąść. Jednak starając się być obiektywnym, nie potrafię znaleźć powodu, dla którego ta druga forma uznawana jest za niepoprawną. Wydaje się bardzo powszechnie stosowana, końcówka -ść występuje także w innych czasownikach, a do tego wziąść można spotkać u takich uznanych pisarzy jak Mickiewicz, Krasiński czy Asnyk. Czemu zatem językoznawcy odmawiają uznania tego słowa jako normy użytkowej?
-
Dość lizusostwa!3.04.20183.04.2018Szanowni Państwo,
proszę o opinię w sprawie zasadności użycia wielkiej litery ze względów grzecznościowych. W notatce na stronie internetowej szkoły czytam:
„…przez labirynt szkolnych korytarzy nasi Goście – Kandydaci na przyszłych Uczniów i Ich Rodzice przemieszczali się od sali do sali, gdzie czekały na Nich różnorodne atrakcje. W ciągu czterech godzin zarówno Mali, jak i Duzi, doskonale się bawili”.
Czy to nie jest rażące nadużycie? Będę wdzięczna za odpowiedź.
Joanna Opalińska
-
dżdżysty
27.11.202327.11.2023Szanowni Państwo,
zastanawia mnie, czy słowa dżdżysty — skoro pochodzi od słowa „deżdż” — nie należałoby wymawiać jako [d-żdżysty, drzdżysty]. Tzn. pierwsze „dż” jak [drz] (np. w „drzewie”), a drugie „dż” - już normalnie, czyli tak jak się je teraz wymawia. I czy tak samo nie należałoby wymawiać dżdżownicy: [d-żdżownica].
Czy taka wymowa nie była pierwotna? Sami Państwo piszą, że w języku górnołużyckim mówi się „dešćownica”, więc wydaje mi się to oczywiste.
Z poważaniem
Andrzej M. Sołtan
-
epatować26.09.200226.09.2002Witam,
Czy słowo epatować ma w dzisiejszym języku polskim zabarwienie negatywne? Czy słusznie kojarzy mi się z czymś nachalnym, obrazoburczym? Mam wrażenie, że używa się tego słowa właśnie w kontekście np. epatowania kogoś jakimś obrazem okrucieństwa czy przemocy. Chyba raczej nie mówi się dziś np. epatował kogoś pięknem, dobrem itp.
Mam rację?
Z góry dziękuję
Krystian -
ę-ą
6.03.20216.03.2021Szanowni Eksperci,
uprzejmie proszę o wyjaśnienie, skąd się wzięło określenie "ę-ą". Wikisłownik twierdzi, że "ludzie, którzy aspirują do wyższych sfer, bardzo starając się mówić poprawnie, popadają w hiperpoprawność. Wymawiają zatem samogłoski nosowe dokładnie jak w pisowni. Stąd więc złośliwe powiedzenie, że ktoś jest taki "ą i ę"", ale czy to faktyczna etymologia czy tylko hipoteza anonimowego redaktora?
Z wyrazami szacunku
Piotr Michałowski