zakład
  • Stomil
    14.11.2016
    14.11.2016
    Chciałbym raz na zawsze rozwiać wątpliwości i rozwiązać wszelkie spory na temat odmiany (głównie chodzi o dopełniacz) nazwy klubu piłkarskiego Stomil Olsztyn. Wśród kibiców są dwa obozy: większy, który przywykł do odmiany Stomilu (analogicznie Real MadrytRealu Madryt), i mniejszy – Stomila (inspirując się Mrożkiem). W jaki sposób powinniśmy zatem pisać – piłkarze Stomilu czy piłkarze Stomila?

    Pozdrawiam serdecznie
    Marcin
  • tajemnica prababki
    8.04.2004
    8.04.2004
    Dzień dobry,
    Moja prababcia podobno chciała się rozwieść z pradziadkiem, gdyż powiedział do niej ty umoju (bądź umaju) diabli i nikt z rodziny nie rozumie oburzenia prababci. Co znaczy ta inwektywa? Z góry dziekuję za pomoc w rozwiązaniu tej intrygującej zagadki.
  • tata czy tato?
    10.06.2008
    10.06.2008
    Od pewnego czasu zastanawia mnie poprawność słów tata i tato. Mieszkam na Śląsku, gdzie popularniejsza wydaje się ta pierwsza alternatywa (szczególnie wśród rodowitych Ślązaków), podczas gdy w innych rejonach Polski częściej spotykam określenie tato. Czy region rzeczywiście ma tu jakieś znaczenie? Tata wydaje się bardziej logiczny (mamy tu dwie te same sylaby – tak jak w wyrazie mama).
    Proszę o odpowiedź!
  • Włącz i wyłącz
    27.05.2019
    27.05.2019
    Dzień dobry!
    W dużym zakładzie przemysłowym podstawowymi poleceniami wydawanymi obsłudze rozdzielni wysokiego napięcia są włącz i wyłącz. Polecenia te wydawane są najczęściej przez telefon, w warunkach hałasu, ograniczonej słyszalności. Prawidłowe rozróżnienie tych poleceń ma nader wysoki priorytet. Błąd w ich interpretacji może doprowadzić do utraty życia bądź poważnej katastrofy. Tymczasem wyrazy te są bardzo zbliżone w brzmieniu. Jakimi zwrotami zatem można zastąpić te dwa wyrazy?
  • w oczyszczalni czy na oczyszczalni?
    28.01.2006
    28.01.2006
    Jeżeli mówimy o wypadku, który zdarzył sie na terenie oczyszczalni ścieków (ale nie w budynku), czy powinniśmy powiedzieć, że do wypadku doszło na oczyszczalni, czy w oczyszczalni? Czy też może obie formy są prawidłowe?
  • w promocji i w wyprzedaży
    9.03.2015
    9.03.2015
    Moje pytanie dotyczy takich terminów jak: promocja, wyprzedaż, oferta. Coraz częściej spotykam się z takim zwrotem stosowanym, głównie przez sprzedających czy osoby związane z handlem: „Mamy coś na promocji”, „Mamy coś na wyprzedaży”. Na przykład: „Proszę spróbować tej wędliny, jest na promocji”, „Tę książkę mamy na promocji”, „Na wyprzedaży obecnie jest połowa naszych artykułów”. Czy jest to poprawna forma użycia tych słów?
    Sam zawsze przyzwyczajony byłem do używania formy w promocji oraz w wyprzedaży. Co ciekawe, powyższa reguła nie jest stosowana przy słowie oferta. Pozostaje w ofercie.
    Podejrzewam, że powyższy schemat jest tak popularnie stosowany ze względu na wygodę: łatwiej powiedzieć na-promocji, na-wyprzedaży, ponieważ można to wypowiedzieć jak jedno słowo; w promocji czy w wyprzedaży wymaga zrobienia przerwy po w, trudno jest te spółgłoski wypowiedzieć płynnie. Czy jednak nie jest to naruszenie poprawności językowej?
  • w terminalu czy na terminalu?
    13.11.2011
    13.11.2011
    Szanowni Państwo!
    Mówimy, że znajdujemy się w czy na terminalu lotniczym? Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Z poważaniem
    Felicyta
  • w uczelni czy na uczelni?
    12.01.2006
    12.01.2006
    Witam,
    mam pytanie, czy poprawne jest powiedzenie, że coś wydarzyło się w uczelni, a nie na uczelni? Coraz częściej spotykam się z pierwszym określeniem, co do którego nie jestem przekonana. Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrawiam,
    Agata Gwiazda
  • zabiegi na twarz i ciało
    27.12.2013
    27.12.2013
    Czy spotykany w zakładach kosmetycznych napis zabiegi na twarz i ciało jest poprawny? Czy nie powinno być raczej zabiegi na twarzy i ciele?
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego