dość
  • wziąć zakładnika
    29.03.2007
    29.03.2007
    Witam. Pytanie jest dość banalne: wziąć za zakładnika (spotkałam się z tym kwiatkiem i coś mi tu zgrzyta), brać na zakładnika czy może najlepiej wziąć zakładnika? Dziękuję.
  • Zbieg znaków interpunkcyjnych
    6.10.2016
    6.10.2016
    Mam dylemat odnośnie zbiegu kropki, wielokropka w nawiasie i cudzysłowu. Jeśli cytuję wypowiedź w cudzysłowie i po ostatnim cytowanym zdaniu chcę zaznaczyć wielokropkiem w nawiasie, że to jedynie fragment wypowiedzi, to kropkę kończącą ostatnie cytowane zdanie powinienem postawić przed wielokropkiem w nawiasie czy po cudzysłowie?

  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

  • zmiany w pisowni

    11.06.2001
    11.06.2001

    Jak pisze się wyrażenie nie opodal? W słowniku ortograficznym, który posiadam, wyrażenie to pisane jest oddzielnie. Natomiast w programie telewizyjnym, w którym wybiera się mistrza ortografii, wydawało mi się, że wyrażenie to napisane było razem. Czy tak należy to pisać? Przez takie niespodzianki w telewizji czuję, że tracę swoje wyczucie językowe. A może moja wiedza jest przestarzała? Jak człowiek, któremu kontakt z językiem polskim i ortografią skończył się wraz z ukończeniem szkoły średniej, ma zdążyć za zmianami w pisowni? Największe kłopoty obecnie sprawia mi właśnie pisownia łączna i rozdzielna. Wydaje mi się, że w ostatnich latach dużo się w tej kwestii zmieniło. Po co tak częste zmiany? Czy aby nie po to, by znawcy języka mieli co robić?

  • Żeśmy przyszli wziąść!
    18.03.2008
    18.03.2008
    Szanowni Eksperci!
    Jedną z tendencji każdego języka, także przecież polskiego, jest ekonomia i upraszczanie. Czemu w takim razie tak popularne są błędne formy typu: żeśmy przyszli (dwa wyrazy, cztery sylaby zamiast trzech w przyszliśmy) albo wziąść (z trudną do wymówieni zbitką ść zamiast wziąć)?
    Łączę ukłony
  • Żylasty podróżnik i inne wątpliwości
    10.02.2016
    10.02.2016
    Czy można spotkać się wzrokiem?
    Czy poprawnie będzie, jeśli napiszę, że na szyi wisiały mu korale?
    Czy powinnam wstawić przecinki w połączeniach: żylasty stary podróżnik, długie zmierzwione włosy?
    Czy można zerwać z kimś relacje, czy tylko stosunki?
    Na koniec kwestia dla mnie najważniejsza: kiedy stawia się przecinek w połączeniach równie jak, równie co, np. Był co najmniej równie dobrze zaznajomiony z historią Polski, jak Krzysiek; Była równie piękna, jak mądra.
    Pozdrawiam AW
  • acerola
    4.04.2012
    4.04.2012
    Szanowni Państwo,
    jeden ze słowników (prawdopodobnie jedyny, który w ogóle podaje formę dopełniacza l. mn.) każe w rozmowie o pewnych egzotycznych owocach posługiwać się formą aceról. Co Państwo sądzą o postąpieniu w ten sposób ze słowem wyraźnie obcym, w Polsce używanym chyba dość krótko i niezbyt często?
  • ach i aha
    4.05.2008
    4.05.2008
    Trapi mnie pytanie: czy aha, czy acha (od achać). Oczywiście jest odpowiedź, bo szukałem w internecie… Każdy na wszelakich forach podaje, że znalazł odpowiedź w słowniku i jest ona pewna, po czym odpowiedzi są sprzeczne :)
    A co z eh(ech), oh i innymi wykrzyknieniami…
    Pozdrawiam…
    Sebastian
  • adaptacja akcentowa wyrazów obcych
    6.03.2013
    6.03.2013
    Szanowni Państwo,
    w procesie apelatywizacji dokonuje się zmiana pisowni (wielka litera na małą) oraz adaptacja do polskiej pisowni i fonetyki (w przypadku propriów o proweniencji obcej). Żadne ze znanych mi źródeł nie wspomina zaś o zmianie sposobu akcentowania. Wydaje mi się, że nazwisko Kałasznikow zaakcentujemy proparoksytonicznie, a w nazwie karabinu kałasznikow akcent położymy na drugiej sylabie od końca. Czy mam rację? Czy można zatem sformułować ogólną regułę?
    Z wyrazami szacunku
    D.
  • adaptacja fonetyczna obcych nazw
    18.12.2002
    18.12.2002
    Mamy w języku polskim nazwy obcojęzyczne (przeważnie angielskie) wymawiane w sposób dość niesamowity: Kawa Jacobs – wym. [jakobs], transatlantyk Titanic – wym. [titanik]. Ejże! Wymawiajmy to albo w całości po polsku, albo w całości po angielsku: odpowiednio [jacobs] albo [dżekebs] – [titanic], albo [tajtanik]. Czyż można wymawiać wyraz, korzystając z jednej sylaby polskiej, a z jednej angielskiej? Przecież jest to co najmniej dziwne! Równie dobrze można by wymawiać te wyrazy jako – odpowiednio – [dzejcobs], [tajtanic]. Brzmi dziwolągowato, ale… spełnia przecież warunki narzucone wymową pokutującą w naszym języku (uzusową? – chyba raczej dziwaczną…).
    Pozdrawiam serdecznie!!!
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego