kwestie
  • angielskie tytuły szlacheckie
    28.09.2006
    28.09.2006
    Angielski tytuł może być rodowy (Gordon Byron, 6. baron Byron) lub terytorialny (Henry Home, lord Kames). Czy to wpływa na odmianę (lorda Byrona, lorda Kames), czy nie (lorda Byrona, lorda Kamesa)? David Lindsay, 1st Duke of Montrose – diuka Montrose czy diuka Montrose’a?
    Edward de Vere, 17th Earl of Oxford (domniemany Szekspir). Czy po polsku ma być: hrabia Oksford czy hrabia Oksfordu, z hrabią Oksford, z hrabią Oksfordu czy z hrabią Oksfordem? Czy te kwestie reguluje jakaś zasada?
  • aspekt czasowników
    14.10.2002
    14.10.2002
    Szanowni Państwo,
    Zawsze sądziłem, że aspekt jest cechą czasownika, a nie kwestią jego odmiany (podobnie jak rzeczownik „ma rodzaj”, a nie „odmienia się przez rodzaj”), i że owszem, czasowniki łączą się w pary aspektowe, ale nie oznacza to, że każdy swoją parę mieć musi. Tymczasem moje dziecko oznajmiło mi właśnie – tak uczone w szkole – że to jest „odmiana przez aspekt”. Nie wierzyłem, sprawdziłem, rzeczywiście ma w zeszycie napisane: „Czasowniki odmieniają się przez aspekt”.
    Dla mnie różnica jest zasadnicza. Według mojego dotychczasowego rozeznania wziąć i brać to były dwa czasowniki, wprawdzie skojarzone w parę, ale osobne. Jeśli natomiast miałaby to być odmiana, to byłby to jeden i ten sam wyraz (tyle że właśnie odmieniany). Tylko która forma będzie wtedy podstawową – wziąć będzie brać odmienionym przez aspekt, czy też brać będzie odmienionym przez aspekt wziąć?
    Poza tym jeśli to jest rzeczywiście odmiana, to wynikałoby z tego, że każdy czasownik (poza ewentualnymi wyjątkami) da się odmienić. Tu lista wyjątków byłaby chyba nazbyt długa, bo jak „odmienić” przez aspekt czasowniki: zobaczyć, dojrzeć, powłóczyć, siedzieć, mianować, wisieć, ciąć, rwać, drzeć, gadać, utkać (np. gobelin), pognać (dokądś), strzyc, biec, prać, ciec, płukać, razić, spacerować, bawić się, kołowacieć, kochać, lubić, szanować, podkochiwać się
    Proszę o pomoc, bo dziecko zadaje mi coraz trudniejsze pytania, a ja nie wiem, jak odpowiedzieć. Szukałem trochę po książkach (np. w Praktycznym słowniku poprawnej polszczyzny nie tylko dla młodzieży, str. 406) i raczej przyznałbym rację sobie, a nie nauczycielce, niemniej wolałbym zweryfikować swoją interpretację u źródła, zanim zacznę przestawiać dziecko, bo może to ja coś wiem nie tak, jak trzeba.
    Serdecznie dziękuję.
  • Bóg jej wysłuchał, czyli jak korzystać ze słowników
    8.11.2004
    8.11.2004
    Jak powinno brzmieć zdanie: „Bóg ją wysłuchał” czy też „Bóg jej wysłuchał”?
  • Cienka czerwona linia
    28.12.2016
    28.12.2016
    Interesuje mnie znaczenie coraz częściej (i moim zdaniem błędnie) stosowanego idiomu cienka czerwona linia. Obserwuję jego nagminne używanie z czasownikiem przekraczać, co jest zrozumiałe bez czerwonej: przekraczać cienką linię oznacza coś na kształt kropli, która przelewa czarę/przepełnia kielich. Wg mnie cienka czerwona linia to ostatni bastion oporu, ostatnia barykada – wiązać się powinna z heroizmem skutecznego trwania na posterunku.
  • conditio czy condicio?
    4.07.2003
    4.07.2003
    Szanowni Państwo,
    proszę o wyjaśnienie, która z łacińskich form oznaczających warunek konieczny jest poprawna: conditio sine qua non (taką pisownię znaleźć można w Nowym leksykonie PWN) czy condicio sine qua non (wersja przyjęta w Wielkim słowniku wyrazów obcych PWN). A może obie są poprawne?
    Podobne wątpliwości budzi pisownia słowa condicionalis (wg Wielkiego słownika wyrazów obcych PWN) i conditionalis (wg Wielkiego słownika ortograficznego PWN) – czy również tutaj obie formy są poprawne i mamy po prostu do czynienia z „ewolucją” w zakresie filologii klasycznej (w różnych słownikach łacińsko-polskich na określenie polskiego warunku znalazłem obie formy: conditio i condicio). Jeśli poprawne są obie formy, może warto by to w kolejnych wydaniach słowników odnotować?
    Z pozdrowieniami
    Stanisław Danecki
  • Czy porady się starzeją?
    26.01.2013
    26.01.2013
    Bywa, że w swoich odpowiedziach zachęcają Państwo do spojrzenia wstecz (do wcześniejszych porad). Zastanawia mnie, jak daleko można sprawdzać (do którego roku). Wiadomo przecież, że język się zmienia i takie porady, np. sprzed 10 lat, to pewnie straciły na wartości (są już nieaktualne)?
  • Daty roczne z ukośnikiem
    1.06.2017
    1.06.2017
    Szanowni Państwo,
    zastanawiam się, czy kwestia zapisu daty z ukośnikiem jest unormowana. Czy prawidłowy jest np. zapis semestr zimowy 2015/16, czy tylko 2015/2016 ?

    Z wyrazami szacunku
    Czytelnik
  • do – dla
    27.04.2001
    27.04.2001
    Proszę o rozstrzygnięcie spornej kwestii: akcesoria dla stacji benzynowej czy akcesoria do stacji benzynowej?
    Anna
  • Dość lizusostwa!
    3.04.2018
    3.04.2018
    Szanowni Państwo,
    proszę o opinię w sprawie zasadności użycia wielkiej litery ze względów grzecznościowych. W notatce na stronie internetowej szkoły czytam:

    „…przez labirynt szkolnych korytarzy nasi Goście – Kandydaci na przyszłych Uczniów i Ich Rodzice przemieszczali się od sali do sali, gdzie czekały na Nich różnorodne atrakcje. W ciągu czterech godzin zarówno Mali, jak i Duzi, doskonale się bawili”.

    Czy to nie jest rażące nadużycie? Będę wdzięczna za odpowiedź. 
    Joanna Opalińska
  • elfy i elfowie
    4.02.2002
    4.02.2002
    Moje pytanie dotyczy mianownika i biernika l. mn. rzeczownika elf. We wszelkich słownikach jako poprawna sugerowana jest końcówka -y (a więc elfy). Tymczasem Marek Gumkowski w jednym z wydań Władcy Pierścieni J. R. R. Tolkiena wprowadził formę elfowie, tak to motywując:
    Wspomnieć także należy o modyfikacji innego rodzaju: rzeczownikowi elf w mianowniku i bierniku liczby mnogiej nadawana jest tu męskoosobowa forma elfowie, nie figurująca w słownikach języka polskiego. Odważono się na takie odstępstwo od językowych prawideł zarówno dlatego, że w odniesieniu do postaci określanych tym mianem są tu zawsze stosowane formy gramatyczne przynależne istotom ludzkim (a więc oni, nie one; zrobili, nie zrobiły), jak i z chęci naśladowania w tej mierze decyzji autora, używającego nieprawidłowej w angielszczyźnie formy liczby mnogiej elves (zamiast elfs) i toczącego o to zażarte boje ze skrupulatną korektą. Tolkien chciał w ten sposób odświeżyć sens słowa, które – jak pisał – „z biegiem czasu skarlało i dziś kojarzy się raczej z fantastycznymi duszkami”. W polskim przekładzie forma elfy została pozostawiona wyłącznie w kilku miejscach jako zbiorowe określenie ludu czy też szczepu (np. Elfy Szare, Elfy Leśne – ale już: Elfowie Wysokiego Rodu). Podobnie, choć w sposób nie tak konsekwentny, wprowadzone zostały, jako oboczne, formy krasnoludy i krasnoludowie.

    Swego czasu temat ten wzbudził żywą wymianę zdań na „Forum dyskusyjnym miłośników twórczości J.R.R. Tolkiena”. Tu chciałbym spytać, co Państwo sądzą na temat takiej innowacji językowej, jej zasadności i poprawności. Czy da się tu w ogóle jednoznacznie rozstrzygnąć problem, czy też wybór jednej z form jest li tylko kwestią gustu użytkowników języka?

    Z tolkienowskim pozdrowieniem,
    Ruginwaldus
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego