-
Z poważaniem…31.05.200431.05.2004P. Artur Nowakowski zadał kiedyś pytanie: „Czy zaczynając list, powinno stawiać się wykrzyknik (Witam!, Szanowny Panie!)? Która pisownia jest poprawna: Z Poważaniem czy Z poważaniem”?
Wiemy już zatem o początku listu, ale mój problem wiąże się z tym, co znajduje się po poważaniu. Otóż czy kończąc list wyrazami szacunku, piszemy: Z poważaniem, Tomasz Gruszkowski, czy też bezprzecinkowo?
Od razu – sugerując moją opinię na ten temat – kreślę się z poważaniem,
Tomasz Gruszkowski -
Z poważaniem…15.03.201315.03.2013Czy postawienie przecinka po zwrotach Z poważaniem, Z wyrazami szacunku itp. jest błędem interpunkcyjnym?
-
z profesorem na ty11.05.201011.05.2010Czy kończąc maila do Profesora akademickiego, z którym jest się na ty, ale którego darzy się dużym szacunkiem, można do formy grzecznościowej dołączyć wyrazy szacunku? Czyli zakończyć list Z wyrazami szacunku i pozdrowieniami? Czy też bedzie to niewłaściwe i wystarczają tylko pozdrowienia?
-
Z przecinkiem czy bez?
26.05.202126.05.2021Proszę o radę odnośnie do poniższego zdania:
Dowiedz się, kto założył Kraków, kiedy żył tam Smok Wawelski i dlaczego w tym mieście je się obwarzanki.
Czy po słowie Wawelski powinniśmy wstawić przecinek? Na jaką zasadę można się powołać, decydując o obecności lub nieobecności przecinka w tym miejscu?
Dziękuję! :-)
-
zrobimy, odpowiemy3.02.20133.02.2013Jestem pracownikiem infolinii. W trakcie rozmowy zwracam się do klienta formą zrobimy, zrealizujemy, odpowiemy. Powyższe czynności nie są wykonywane przeze mnie, lecz przekazuję je dalej. Odbierając telefon, przedstawiam się z imienia i nazwiska, ale podaję też nazwę firmy, z którą klient się identyfikuje. Czy będąc osobą pierwszego kontaktu i rozmawiając z klientem, powinienem formułować odpowiedzi w liczbie pojedynczej, czy też reprezentując firmę, powinienem używać formy liczby mnogiej?
-
Zrób to tak, żebym(,) wychodząc z domu, już to miał4.12.20154.12.2015Szanowni Państwo,
mam kłopot interpunkcyjny ze zdaniem Zrób tak, żebym(,) wychodząc z domu, już to miał.
Wiem, że frazy oparte na imiesłowie przysłówkowym oddziela się obustronnie przecinkiem. Wiem też, że pomija się jeden z przecinków, jeśli miałby spowodować wydzielenie spójnika, np. Zrobiłem tak, że wychodząc z domu, mogłem…, i że zasada ta dotyczy też zaimka względnego który. A co ze spójnikiem z dołączoną partykułą, jak np. rzeczone żebym?
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
-
zrzec się18.09.200618.09.2006Szanowni Państwo,
chciałabym zapytać o odmianę czasownika zrzec się. Zgodnie z odpowiednim jej wzorem forma bezosobowa tego czasownika powinna brzmieć zrzeknięto się. Czy dopuszczalna jest forma zrzeczono się? -
z tym(,) że8.05.20098.05.2009Witam!
Mam pytanie o pisownię przecinka w sformułowaniu z tym, że (…), zwłaszcza na początku zdania. Na przykład: „Rozwiążę dziś ten problem. Z tym, że mogę nie zdążyć przed południem”. Powiedziano mi, że na początku zdania powinno być bez przecinka: „Z tym że (…)”. -
zuch chłopak czy zuch-chłopak?14.07.201014.07.2010Czy połączenia zuch-chłopak, zuch-dziewczyna należy zapisywać z dywizem? Nie znalazłem ich w WSO, jednak sądzę, że należą do tej samej kategorii co cud-dieta.
-
zwracanie się po imieniu
22.11.202022.11.2020Czy w polskiej kulturze w relacji dorosły uczeń-dorosły nauczyciel można zwracać się do siebie po imieniu? Mam na myśli np. lekcje indywidualne, uczeń i nauczyciel są w podobnym wieku (uczeń/kursant, nauczyciel/lektor).
Ja właśnie w ten sposób zwracam się do moich uczniów i oni do mnie też, ale wielu nauczycieli twierdzi, że to niezgodne z polską kulturą, tradycją, że to moda, wpływ kultury anglosaskiej itd. Oczywiście w środowisku np. uniwersyteckim sama wolę formę oficjalną, ale mam na myśli właśnie środowisko szkół prywatnych i nauczanie indywidualne.
Moim zdaniem jak najbardziej zgodne z polską tradycją jest przechodzenie na "ty" dwojga dorosłych ludzi, jeśli oboje wyrażą zgodę. W dyskusji z innymi nauczycielami próbuję zawsze zwracać też uwagę na to, że etykieta językowa i oficjalność/nieoficjalność to nie jest system zero-jedynkowy, jednak nadal jest spora grupa nauczycieli, których moje argumenty nie przekonują.