-
Cienka czerwona linia 28.12.201628.12.2016Interesuje mnie znaczenie coraz częściej (i moim zdaniem błędnie) stosowanego idiomu cienka czerwona linia. Obserwuję jego nagminne używanie z czasownikiem przekraczać, co jest zrozumiałe bez czerwonej: przekraczać cienką linię oznacza coś na kształt kropli, która przelewa czarę/przepełnia kielich. Wg mnie cienka czerwona linia to ostatni bastion oporu, ostatnia barykada – wiązać się powinna z heroizmem skutecznego trwania na posterunku.
-
zachodzić w ciążę30.08.200230.08.2002Serdecznie proszę o pomoc w rozwiązaniu pewnego problemu językowego. Chodzi o wyróżniony dużym drukiem fragment poniższego zdania:
„Aszerę i Anat przedstawiono w tekstach egipskich jako boginie-matki, które uznawano za „wieczne dziewice” (dosł. „wielkie boginie, które ZACHODZĄ W CIĄŻĘ, ale nie rodzą”).
W tym religijnym kontekście zwrot „zachodzą w ciążę” trochę razi, bo chyba niezbyt pasuje do tego podniosłego tytułu. Lepiej brzmiałaby jakaś forma czasownika „począć”. Można by na przykład powiedzieć: „wielkie boginie, które poczynają, ale nie rodzą”.
Sęk w tym, że według „Słownika poprawnej polszczyzny” W. Doroszewskiego „począć” w tym znaczeniu występuje tylko w formie dokonanej.
Czy jest jakiś ładny, naturalny i poprawny sposób wyrażenia tej myśli? A może wspomniane zastrzeżenie ze słownika Doroszewskiego nie jest absolutne?
Z poważaniem
Andrzej Szymczak -
ilość i liczba28.10.200828.10.2008Szanowni Państwo,
ostatnio dowiedziałam się, że Rada Języka Polskiego planuję zmiany (bądź już ich dokonała) związane z rzeczownikami policzalnymi i niepoliczalnymi. Czy to prawda, że ma się stać dopuszczalne mówienie o ilości rzeczowników policzalnych?
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka
-
kolejność znaczeń w słownikach29.01.200729.01.2007Czy istnieje zasada określająca kolejność umieszczania różnych znaczeń hasła w słownikach? A jeżeli tak, to jak ona brzmi?
Pozdrawiam -
lancknecht
21.11.202321.11.2023Dzień dobry, niestety, w przypadku hasła lancknecht (https://sjp.pwn.pl/sjp/lancknecht;2565581.html) zaistniał błąd. Nazwa wywodzi się od „landu”, a nie od „lancy” (będącej, nawiasem mówiąc, bronią kawalerii). Stąd też poprawny, akceptowany na całym świecie termin do „landsknecht”. W Polsce błąd popełnił Marek Plewczyński w książce „Daj nam Boże sto lat wojny”, przez co rozpropagował niepoprawną wersję. Pozdrawiam, Michał Faszcza (Uniwersytet Śląski)
-
laska7.06.20097.06.2009Dzień dobry,
zastanawiałem się nad etymologią słowa laska, coraz popularniejszego określenia młodej, ładnej dziewczyny. Wydaje mi się, że określenie to jest dość stare, starsze w każdym razie niż przemiany w języku po upadku komunizmu. Czy ma ono coś wspólnego z Laszka, określeniem Polek w językach naszych wschodnich sąsiadów? Od kiedy jest poświadczone?
Z poważaniem,
Jerzy Kowalczyk
-
Niebawem i pozajutrze
10.08.20231.10.2020Czy za niebawem (oznaczające w sumie to samo, co niebawem) jest dopuszczalne i czy jest jakaś różnica (np. w ekspresji)? A może pisać łącznie, zaniebawem, jak poniewczasie czy pozawczoraj?
Spotyka się też słowo zapojutrze (np. „jutro już zaczniesz siadać, zapojutrze zaś z wozu się będziesz wyrywał”). Czy jest ono zbudowane poprawnie, czy odnotowują je jakieś słowniki i czy oznacza to samo, co pojutrze, czy za więcej niż dwa dni?
-
opus23.12.200223.12.2002Ostatnio ze zdumieniem stwierdziłem, że rzeczownik opus mimo odmiany charakterystycznej dla rzeczowników rodzaju męskiego sam jest rodzaju nijakiego, co determinuje (na przykład) nienaturalne dla mnie konstrukcje w rodzaju np. opus dziesiąte. Jestem ciekaw, dlaczego tak jest i jakie inne rzeczowniki wykazują podobne „anomalie”.
Serdecznie pozdrawiam,
Radek Gontarek -
robił/robiła
23.01.202423.01.2024Szanowni Państwo,
skoro mamy w czasie przeszłym rozróżnienie na robił/robiła, to czy kiedyś było rozróżnienie w czasie teraźniejszym ( np. jestem/jestam) albo w przyszłym ( np. zrobie/zrobia). Proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam
-
strasznie wielka26.04.201226.04.2012Witam!
Chciałbym zapytać się, czy powiedzenie słowa straszny w zdaniu „Moja nowa komórka jest strasznie wielka” jest poprawne. I czy w ogóle używanie tego wyrazu w kontekście wielkości jest poprawne?