tyle
  • msza i akcenty
    30.10.2007
    30.10.2007
    Jak powinno się akcentować wyrażenia przyimkowe ze słowem msza? Byłem na MSZY czy byłem NA mszy? Służyć do MSZY czy służyć DO mszy? O ile w pierwszym wypadku spotyka się obydwa sposoby akcentowania, o tyle w drugim wypadku akcent tradycyjnie pada raczej na zaimek. Ponadto, przyjmując, że poprawny (niekoniecznie jako jedyny) jest akcent na przyimek (czyli jeden zestrój akcentowy), to czy poprawna będzie np. forma przede mszą?
  • Na razie
    30.09.2014
    30.09.2014
    Skąd się wzięła potoczna formuła pożegnalna Na razie? Czy jest to skrót od jakiejś dłuższej formy, która była kiedyś w użyciu?
  • Naręcze

    17.02.2022

    Dzień dobry,

    zastanawiam się nad możliwością użycia słowa naręcze. Słowo to zwykle pojawia się w kontekście kwiatów, np. ktoś niesie naręcze tulipanów, jednak definicja tego wyrazu nie jest dla mnie do końca jasna. 'Tyle, ile da się unieść w rękach' sugeruje, że może chodzić nie tylko o kwiaty. Czy wobec tego poprawne byłoby np. sformułowanie, że ktoś niesie naręcze pączków? Albo książek? Z góry dziękuję za odpowiedź.

  • nie jedyny, ale i nie błahy
    29.10.2011
    29.10.2011
    Szanowni Państwo,
    chciałabym nawiązać do wątku sytuacyjnych różnic pisowni przymiotnika niejedyny i poprosić o opinię na temat takich oto konstrukcji:
    1. Dwa nowe wnioski stanowią dziś przedmiot obrad Zarządu. Niejedyny, ale i niebłahy.
    2. Dwa nowe wnioski stanowią dziś przedmiot obrad Zarządu. Nie jedyny, ale i nie błahy.
    3. Dwa nowe wnioski stanowią dziś przedmiot obrad Zarządu. Niejedyny, ale i nie błahy.
  • owamyje
    30.12.2014
    30.12.2014
    W XIX księdze Tytusa, Romka i A'tomka bohaterowie i odgrywają teatr uliczny a jeden z nich wciela się w rolę Żyda i woła w pewnym momencie aj waj, owamyje!. Czy wykrzyknik owamyje był faktycznie używany przez polskich Żydów, czy jest tylko wytworem fantazji autora, Henryka Jerzego Chmielewskiego?
  • panna wstrzemięźliwa

    7.06.2023
    18.02.2015

    „Pokorniuchno się skłoniła, jako panna wstrzemięźliwa”. Co dokładnie autor pieśni adwentowej miał na myśli nazywając Maryję wstrzemięźliwą? Jako – czyli jej pokorny pokłon wynika z jej wstrzemięźliwości? Wstrzemięźliwy jest ten, kto (po)wstrzymuje (się) – kalka łac. continentia, dotyczyć to może zresztą różnych obszarów życia. Proszę o wyjaśnienie :)

    Pozdrawiam serdecznie

    Łukasz

  • przecinek a inicjalny okolicznik
    6.11.2014
    6.11.2014
    Czy w przykładowym zdaniu „Pół godziny po podaniu śniadania dzieciom mama umyła naczynia i wyszła do pracy” między słowami dzieciom i mama powinien znaleźć się przecinek? W miarę możliwości proszę o podanie odpowiedniej zasady interpunkcji.
  • Samo, tamto…
    22.05.2019
    22.05.2019
    Witam serdecznie,
    od dłuższego czasu nurtuje mnie jedna kwestia. Ostatnio coraz częściej słyszę dość dziwne dla mnie odmiany słów.
    Przechodząc do konkretów, często słyszę: same sterowanie jest proste zamiast samo sterowanie jest proste. Albo: te zagrożenie zamiast to zagrożenie itd.
    Jest to o tyle dziwne, że tego typu odmiany słyszę (od wielu osób) dopiero od 2 lat, wcześniej nigdy się z tym nie spotkałem. Czy jest to może element jakiejś gwary? Czy takie odmiany są prawidłowe?
  • Warunki w formie listy numerowanej

    11.10.2023
    11.10.2023

    Czy gdyby w pytaniu umieszczonym pod linkiem https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Przecinki-zamiast-srednikow;18761.html warunki podane w definicji były zapisane w formie listy wyliczeniowej i wewnątrz nich występowałyby przecinki, to warunki te, jako elementy listy wyliczeniowej, można by oddzielić średnikami?

  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego