związanie
  • związanych jest, związane jest
    20.10.2004
    20.10.2004
    Witam! Proszę o odpowiedź, która forma jest poprawna (i dlaczego): „90 procent gatunków związanych jest z…” czy „90 procent gatunków związane jest z…”.
    Dziękuję i pozdrawiam.
    Małgorzata
  • Ciąg dalszy wątpliwości związanych z pisownią cząstki nie
    11.05.2018
    11.05.2018
    Szanowni Państwo!
    Miewam często wątpliwości co do pisowni łącznej i rozłącznej z nie. Byłabym wdzięczna za rozstrzygnięcie prawidłowej pisowni następujących zdań:
    1. To był poważny błąd, zresztą w tej historii nie/jedyny, wiele ich było.
    2. Zdanie powyżej, ale z nie/jeden.
    3. Nie/jedyny błąd logiczny tej pracy polega na tym, że…
    4. To wcale nie/mały wydatek.
    5. Hasali słownie i nie/słownie po sąpierzach.
    6. Bronili się dzielnie i nie/dzielnie.
    7. Woda leciała letnia i nie/letnia.
    Dziękuję!
  • Wielkie i małe litery w nazwach własnych
    23.05.2016
    23.05.2016
    Mam wątpliwości dotyczące wielkich/małych liter w dwóch nazwach:
    1. Rada ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji 2. Chopin i jego Europa (festiwal).
    Reguły wskazują, aby w takich przypadkach małymi literami pisać jedynie spójniki i przyimki oraz słowa takie, jak: imienia, pod wezwaniem, na rzecz, do spraw, numer, przeciwko. Mimo tego spotkałem się z pisownią, jaką przedstawiłem wyżej w przykładach. Jak być powinno?

    Z poważaniem
    R.M.
  • dupościsk
    2.07.2009
    2.07.2009
    Jak wyglądałby porządny słownikowy artykuł dupościsk, zwłaszcza co do liczby uwzględnionych znaczeń oraz związanych z nimi kwalifikatorów typu pot., środ., wulg. etc.? Z internetu wynika, że słowa tego używa się w bardzo różnych sytuacjach, od tuningu samochodu po walkę z alkoholizmem (nie udało mi się rozgryźć tego aowskiego znaczenia). Czy użycie tego słowa w stosunkowo niewinnym znaczeniu strach będzie zrozumiałe, czy też wywoła w odbiorcy skrajnie inne, niepożądane skojarzenia?
  • growy
    2.12.2015
    2.12.2015
    Szanowni Państwo,
    moje pytanie dotyczy przymiotnika growy. Współcześnie dyskurs związany z grami wideo bardzo intensywnie się rozwija, a wspomniane słowo wciąż jest często uznawane za niepoprawne. Prowadzi to do prób zastępowania go np. przez gamingowy (abstrahując już od akademickiego ludyczny). Proszę o radę – czy możemy już oficjalnie afirmować to growe słówko?
    Z pozdrowieniami
    Krzysztof
  • Gwiezdne wojny
    17.11.2009
    17.11.2009
    Witam!
    Mam pytanie dotyczące Gwiezdnych wojen (tytuły filmów SF). Czy jest możliwe pisanie Wojen wielką literą, np. na stronach fanów? Znalazłam takie coś: „Użycie wielkiej litery ze względów uczuciowych jest indywidualną sprawą piszącego”. Czy jeśli nazwy Gwiezdne wojny nie używa się jako tytułu, ale jako nazwy rzeczy z tym związanych, można pisać Wojny dużą? Chodzi mi o Gwiezdne Wojny jako zbiór filmów, książek, komiksów, figurek, zabawek itp.
    Pozdrawiam, Monilip
    PS. 500 znaków to strasznie mało.
  • Derywat na -iana od słowa szarada
    23.05.2016
    23.05.2016
    Szanowna Redakcjo,
    przedmioty, m.in. kolekcjonerskie, dotyczące życia i twórczości Mikołaja Kopernika to kopernikana, różne dokumenty, książki związane z Warszawą i interesujące kolekcjonerów to varsaviana. A jak analogicznie będą nazywały się wszystkie rzeczy związane z szaradziarstwem (stare wydania krzyżówek, pamiątki z turniejów szaradziarskich, rzeczy związane z działalnością klubów szaradziarskich itp.)? Szaradziana? Szaradziarsiana??? A może jeszcze inaczej?
    Proszę o odpowiedź.
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

  • Epidemiczny a epidemiologiczny
    23.03.2020
    23.03.2020
    W związku z aktualnymi wydarzeniami dotyczącymi epidemii koronawirusa wielu programach i artykułach padają określenia epidemiczny i epidemiologiczny. Są one stosowane równoznacznie, zamiennie np. w jednym artykule mówi się o stanie lub zagrożeniu epidemicznym, a następnie 2 zdania niżej pojawia się stan (zagrożenie) epidemiologiczne.
    Czy jest to poprawne zastosowanie tego określenia? Czy możemy je stosować zamiennie?
    Pozdrawiam
  • mi czy mnie?
    29.06.2007
    29.06.2007
    Witam!
    Mam wątpliwości związane z użyciem krótszych lub dłuższych form zaimków osobowych. Zawsze byłam uczona, że mnie używa się na początku, zaś mi – w środku i na końcu zdania. Tymczasem moja koleżanka trafiła na artykuł, w którym było napisane, że na końcu wypowiedzenia używa się również form dłuższych. Nie pasuje mi to do tej pory (jak to – „Kocham ciebie”?!), jednak postanowiłam się upewnić. Oczywiście pomijam sprawy związane z akcentem, pytam jedynie o zasadę.
    Pozdrawiam,
    Jr.
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego