-
Polszczenie imion postaci historycznych
26.03.202326.03.2023Szanowni Państwo.
Kwestia spalszczania imion monarchów (zwłaszcza europejskich) była poruszana wielokrotnie. Kierunek jest jasny: spalszczamy!
Pytanie: co z tymi, którzy monarchami nie byli? Bo tutaj, mam wrażenie że panuje ogromny chaos. Kilka przykładów:
Stalin, bez dwóch zdań, miał na imię Józef. A jego poplecznik i imiennik (!) to już Josif Tito.
Cesarz Austro- Węgier, Franciszek Józef miał syna, o którym mówimy Frantz Ferdinand. (a książę Karol za życia królowej?)
Każdy powie Ryszard Wagner, Jan Bach czy Amadeusz Mozart a Vivaldi czy Verdi to już tylko (odpowiednio) Antonio i Giuseppe.
Wreszcie wisienka na torcie: Iwan (po rosyjsku) Groźny (po polsku)!
Czy istnieje tu jakaś reguła?
-
Polszczyć imiona władców?18.11.201418.11.2014Szanowni Państwo,
czy istnieją jakieś reguły dotyczące spolszczania imion monarszych? Jeżeli tak – jakie? W szczególności interesuje mnie kwestia obecnego władcy Liechtensteinu, Jana Adama II (czy może raczej Hansa Adama II). Czy w uproszczeniu przyjąć można, że należy spolszczać imiona tych monarchów, którzy są powszechnie Polakom znani (więc Elżbieta II, ale Hans Adam II), czy jednak istnieją pewne imiona, które z założenia spolszczać należy (np. właśnie Hans)?
Z wyrazami szacunku
N.S. -
Tytuł serii i podserii13.12.201913.12.2019Podseria w opisie bibliograficznym
Szanowni Państwo
Jak zapisać nazwy serii i podserii umieszczonych (alternatywnie) w różnych miejscach? Seria „Kolekcja Hachette” (okładka, karton luzem, s. internet. / okładka, s. tyt., karton, s. internet. / karton, s. internet.); podserie: „Powieści Historyczne”, „Powieści dla Kobiet” (karton, s. internet.), niby-podseria (liczba t. zaplanowana) „Karol May. Mistrz powieści przygodowej” (karton, s. internet.). Nr t. podserii (karton, grzbiet).
Marek Piersa
-
Witamy uprzejmie!4.01.20054.01.2005Karol Strasburger w którymś z odcinków Familiady powiedział na początku: „Witam państwa niezwykle uprzejmie”. Wydaje mi się, że witać można gorąco, serdecznie itp., natomiast to, czy słowa powitania były uprzejme, może ewentualnie stwierdzić osoba witana. Czy mam rację?
-
Jazyd czy jazyda?
24.04.201724.04.2017Jazydzi to przedstawiciele wyznawanej głównie przez irackich Kurdów religii łączącej elementy islamu, chrześcijaństwa i innych wierzeń. Jak w liczbie pojedynczej powinna brzmieć nazwa wyznawcy tego kultu: jazyd czy jazyda?
-
Byłem na Papieżu…8.03.20028.03.2002Szanowni i Ukochani Profesorowie!
Będę wdzięczny za ocenę mojej lingwistyczno-etycznej analizy pewnego wyrażenia, którą przedstawiam (jest to fragment mojego artykułu):
Przed jedną z pielgrzymek Papieża do Polski dziesięciu osobom postawiłem pytanie: „Czy będziesz w czerwcu na Papieżu?” i nikogo nie zdziwiło takie sformułowanie. A zatem wyrażenie być na Papieżu weszło do mowy potocznej.
Gdy Karol Wojtyła był jeszcze w Krakowie, nikt, kto uczestniczył we mszy odprawianej przez niego, czy w spotkaniu z nim, nie powiedział: „Byłem na Biskupie” czy „…na Wojtyle”. Rozwińmy rzecz szerzej. „Byłem na koncercie chopinowskim” – mówimy, gdy wykonawcą jest jakiś mało znany artysta, i najważniejszym jest tu Chopin. Ale gdy ktoś miał szczęście słuchać pianisty tej miary, co Małcużyński, powie raczej: „Byłem na Małcużynskim”, Chopin schodzi na dalszy plan. „Byłem na Rollingstonsach” – mówiło się. „Byłem na Wałęsie” – słyszałem też taką wypowiedź, gdy Lech był u szczytu swej popularności. Prawidłowe sformułowanie jest: „Byłem na spotkaniu (występie) z X”. Gdy jednak X staje się gwiazdą, bożyszczem tłumów, wówczas to, co on ma nam do przekazania, mało się liczy, najważniejszy jest on sam – idol. I w takich sytuacjach mamy tendencję mówić: „Byłem na X”.
Podczas papieskich pielgrzymek najczęściej uczestniczymy w Eucharystii odprawianej przez Ojca Świętego i jeżeli potem mówimy: „Byłem na Papieżu”, to należy wyciągnąć wniosek, że najważniejszym był tu sam Papież, a Ofiara Chrystusa jedynie tłem, dekoracją. Tak, język jest jak papierek lakmusowy, które może ukazać w nas samych rzeczy, jakich nie dostrzegamy, jakich często nie chcemy dostrzec.
Marek Przepiórka
-
Czas przyszły potrafić 7.02.20207.02.2020Dzień dobry!
W gronie znajomych dyskutowaliśmy ostatnio temat odmiany czasownika potrafić, a konkretnie jego formy w czasie przyszłym, który z kolei był już przedmiotem pytania w Poradni: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/potrafie;11101.html. Skąd się bierze to, że forma złożona czasu przyszłego będę potrafił budzi wątpliwości autorów słownika poprawnej polszczyzny, jeśli dopuszczamy aspekt niedokonany czasownika potrafić?
Jest to szczególnie interesujące w kontekście przywołanego przez Państwa, dawniej używanego czasownika potrafiać. Skoro zmienił on pisownię i upodobnił się w ten sposób do potrafić, de facto nadając temu drugiemu aspekt niedokonany, to czemu zmiana pisowni nie miałaby mieć miejsca w przypadku złożonej formy czasu przyszłego: będę potrafiał przekształciłoby się wtedy w będę potrafił.
Taki sposób przedstawienia zagadnienia możliwy jest być może tylko w przypadku filologicznego dyletanctwa, do którego się przyznaję, niemniej opis ten wydaje mi się bardziej adekwatny niż stwierdzenie, że jeden czasownik zanikł, a drugi niezależnie nabył nowy aspekt. Powszechność użycia czasownika potrafić w aspekcie niedokonanym świadczy o tym, że potrafiać nie powinno było zaniknąć bez przeniesienia swojego znaczenia na nową formę, naturalne wobec tego wydaje się, by przeniosło i wzorzec odmiany, chyba że traktujemy potrafić jako swego rodzaju skamielinę językową, świadczącą o jego historii, ale niepodlegającą już żadnym adaptacjom w kwestii uzusu językowego.
A może problemem jest niezgodność pomiędzy tym, co sugeruje znaczenie czasownika w jego aspekcie niedokonanym, a tym, na co wskazuje jego morfologia?
Pozdrawiam
Karol Cwalina
-
Człowiek – osoba dorosła? 30.05.201630.05.2016Od dłuższego czasu nurtuje mnie to, dlaczego jako jedno ze znaczeń słowa człowiek w SJP PWN podane jest ‘osoba dorosła’.
Nie słyszałem nigdy, żeby jak ktoś mówił o człowieku, miał na myśli jedynie „osobę dorosłą”. Człowiek wydaje się pojęciem uniwersalnym, odnoszącym się do wszystkich istot ludzkich – zarówno dzieci (nawet dzieci nienarodzonych), dorosłych, jak i osób w podeszłym wieku.
Czy mógłbym prosić o wyjaśnienie tej kwestii? Dziękuję.
-
Czy odmieniać nazwiska?22.05.200322.05.2003Złości mnie maniera nieodmieniania nazwisk. Dziecko przyniosło ze szkoły pięknie wypisany dyplom. Cóz z tego, skoro wstyd mi go pokazać. Na dyplomie bowiem imię jest odmienione, nazwisko zaś nie. Całość sprawia wrażenie co najmniej dziwne. Nikt nie zadał sobie trudu opracowania tekstu, by nazwisko występowało w mianowniku. Nieśmiała uwaga rzucona w towarzyskiej rozmowie wywołałą burzę. Podobno niepotrzebie się czepiam drobiazgów, skoro nawet w sądzie protokoły zawierają takie konstrukcje i nikomu to nie przeszkadza. Mnie przeszkadza! Na dowód, że nie mam racji, pokazano mi taki dokument. Rzeczywiście, było napisane (używam fikcyjnych nazwisk): „Wyrok przeciwko Mateuszowi Józefowi Młotek w sprawie Karola Zenona Wilusz”. Pokusiłam się nawet o uwagę, że nie podpisałabym takiego sądowego dokumentu, bo nazwisko nieodmienione uznałabym za obce. Śmiech rozmówców mnie ogłuszył. Podobno z sądem się nie dyskutuje. Uważam, że mam rację. Proszę o poradę, jak postąpić w sytuacji, gdy urzędowo ktoś przekręca moje nazwisko i czyni to w majestacie prawa.
-
Dlaczego wieloryb, a nie wielkoryb?4.02.20204.02.2020Szanowni Państwo,
dlaczego wieloryb, a nie wielkoryb, co byłoby logiczne, biorąc pod uwagę jego wielkość?
Przecież człon wielo- oznacza częstotliwość, a nie wielkość, np. wieloródka, wielokrotność, wieloznaczność.
Pozdrawiam
Karol Siuda