każdy
-
bohater tytułowy3.07.20073.07.2007Gdzie są granice „tytułowości” bohatera? Czy są tytułowymi bohaterami:
— Izabela Łęcka w Lalce?
— Judym w Ludziach bezdomnych?
— Kate w Zagubionych?
— pies Jip jest w Doktorze Doolittle i jego zwierzętach?
— każdy robotnik leśny w Siekierezadzie albo Zimie leśnych ludzi?
— Aniela w Damach i huzarach?
— Pan Komendant w Szabli od Komendanta?
— każda małpa w Planecie małp? -
Brak pytajnika po pytaniu zależnym16.01.201916.01.2019Dzień dobry
Jestem pedagogiem szkolnym
Od tego roku koordynuje w swojej szkole program profilaktyczny „ARS”. Jest to program sanitarnej stacji epidemiologicznej
Cała nazwa programu brzmi: „ARS czyli jak dbać o miłość?”
Nurtuje mnie jedna rzecz.
Czy znak zapytania postawiony na końcu tej frazy powinien się tam znajdować czy nie?
Według mnie nie, ale nie jestem znawcą, dlatego pozwoliłam sobie napisać.
Na każdym plakacie i każdej ulotce widnieje nazwa programu w takiej właśnie formie.
-
Bruno i Brunon1.04.20081.04.2008Wielki słownik ortograficzny PWN wiąże formy Brunon i Bruno odsyłaczem a., jak gdyby każdy Bruno był Brunon, a każdy Brunon – Bruno. Jedno imię w dwóch postaciach, zgoda, ale… Będąc Irmą Karolą, nie trzeba być Irminą Karoliną; tu i tu – nie ma a., choć przecież… Czy zatem Bruno Miecugow to Brunon Miecugow, nawet jeśli używa tylko jednej z form? W Krzyżakach Sienkiewicz pisał Kuno, ale jeden raz Kunon (rozdz. LI). Czy można o tej postaci mówić Kunon bez ryzyka posądzenia o nieuctwo?
-
budynek z cegły13.04.201313.04.2013Uprzejmie proszę o wyjaśnienie poprawnego stosowania słów takich jak cegła i kamień rozumianych jako materiał budowlany. Czy pisząc stosujemy je w liczbie pojedynczej, czy mnogiej? Osobiście skłaniam się ku pierwszej wersji, piszę: budynek wzniesiony z cegły, redakcja uparcie poprawia mi na cegieł. Kto ma rację?
Z wyrazami szacunku
Ewa Siejkowska -
Były pierwszy niemiecki nazistowski obóz zagłady2.10.20172.10.2017Szanowni Państwo,
czy w wyrażeniu były, pierwszy, niemiecki, nazistowski obóz zagłady… powinniśmy postawić przecinki po każdym z tych określeń? Będę wdzięczna za pomoc w rozstrzygnięciu tej kwestii.
Zdesperowana Agnieszka
-
Cienka czerwona linia 28.12.201628.12.2016Interesuje mnie znaczenie coraz częściej (i moim zdaniem błędnie) stosowanego idiomu cienka czerwona linia. Obserwuję jego nagminne używanie z czasownikiem przekraczać, co jest zrozumiałe bez czerwonej: przekraczać cienką linię oznacza coś na kształt kropli, która przelewa czarę/przepełnia kielich. Wg mnie cienka czerwona linia to ostatni bastion oporu, ostatnia barykada – wiązać się powinna z heroizmem skutecznego trwania na posterunku.
-
Co trzeba robić, żeby odpchlić?8.01.20128.01.2012Witam,
mam pytanie: jak będzie brzmiała forma niedokonana czasownika odpchlić w czasie teraźniejszym, w pierwszej osobie lp.? Ja odpchliwam?
Z góry dziękuję.
Patryk -
Co zrobić z choć?18.05.201818.05.2018Szanowni Państwo,
mam kłopot ze spójnikiem skorelowanym choć – to. Dręczy mnie pytanie, czy jeśli pierwszy człon zdania złożonego rozpoczyna się od choć, to czy kolejne zdanie składowe koniecznie musi rozpoczynać się od to. Innymi słowy, czy oba poniższe zdania są poprawne:
1. Chociaż książka była ciekawa, to nie polecaj każdemu.
2. Chociaż książka była ciekawa, nie polecam jej każdemu.
Uprzejmie proszę o wyjaśnienie.
Ewa
-
curacao czy curaçao?18.03.201218.03.2012Dzień dobry,
chciałbym się spytać, czy w wyrazie curacao zanotowanym w Wielkim słowniku wyrazów obcych specjalnie pominięto cédille. Była to próba połowicznego spolszczenia czy po prostu literówka?
Pozdrawiam. -
Czy rząd premiera Buzka?…23.03.200123.03.2001Szanowny Panie Profesorze,
Czy byłby Pan łaskaw odpowiedzieć na pytanie: „Czy rząd Premiera Buzka jest dobrym rządem”, posiłkując się następującą definicją dobrego rządu: „Dobrym rządem jest każdy rząd, który nie posiada opinii w kraju lub za granicą wydawanej rządom innym niż dobre oraz którego skład nie przekracza 20 osób”. Mam nadzieję, że orzeknie Pan, iż posługuję się bełkotliwą definicją, która nie pozwala odpowiedzieć na zadane pytanie. Mam zwłaszcza nadzieję, że uzasadni Pan powody, dla których ta definicja nie może być uznana za cokolwiek innego niż bełkot (bo zaprzecza wszelkim zasadom budowy definicji… itd.). Uzyskawszy to będę miał pewność, że nie odmówi Pan podpowiedzi milionowi z okładem podatników, jak mają odpowiedzieć na pytanie: „czy mój samochód jest samochodem osobowym?”, jeśli ustawa definiuje go kubek w kubek tak, jak zdefiniowaliśmy pojęcie dobrego rządu, uznane za bełkot.
Przytaczam in extenso definicję samochodu osobowego wpisaną do ustaw o podatku dochodowym od osób prawnych i od osób fizycznych (…) Oto ta definicja:
„Ilekroć w ust. 1 jest mowa o samochodzie osobowym, rozumie się przez to każdy samochód, który nie posiada homologacji producenta lub importera wymaganej dla samochodów innych niż osobowe oraz którego dopuszczalna ładowność nie przekracza 500 kilogramów”.