wie
  • zdjęcie kamienia
    27.09.2014
    27.09.2014
    Szanowni Państwo,
    ostatnio poprosiłem swojego stomatologa o zdjęcie kamienia. Ku mojemu zaskoczeniu pan doktor wręczył mi fotografię odłamka skalnego, za którą policzył sobie niemałą kwotę 100 zł. Jak mogę w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji?
    Z pozdrowieniami, Jan S.
  • zdrabniamy łosia
    12.01.2006
    12.01.2006
    Dzień dobry,
    znajoma twierdzi, że słowo łosik jest zdrobnieniem od łosia. Mnie wydaje się to bzdurą. Kto ma rację? A jeśli ja, to co oznacza to słowo i skąd się wzięło? I jak właściwie zdrobnić łosia?
    Z góry dziękuję,
    Magda Charytończyk
  • Zdrabniamy śmieć
    31.05.2009
    31.05.2009
    Dzień dobry!
    Mam pytanie dotyczące zdrobnienia od wyrazu śmieć. W moim odczuciu najbardziej pasującym wydaje się śmietek, niemniej jednak jego używanie wybitnie bulwersuje moją mamę. Nie wiem dlaczego. Bardzo proszę o odpowiedź, czy używana przeze mnie forma jest niepoprawna językowo?
    Pozdrawiam
  • Zdrobniały czy zdrobniony?

    5.12.2021
    5.12.2021

    Szanowni Państwo,


    spotkałam się ostatnio (w artykule naukowym) z użyciem wyrażenia: „imię własne w formie pełnej, zdrobnionej lub spieszczonej”. W tym wypadku zastosowałabym raczej określenie „zdrobniały” (np. wyraz zdrobniały, forma zdrobniała imienia). Czy użycie określenia „zdrobniony” jako komponentu terminu językoznawczego jest dopuszczalne? Z góry dziękuję za komentarz.


    Łączę wyrazy szacunku

    Agnieszka G.

  • zedytować
    17.03.2010
    17.03.2010
    Szanowni Państwo,
    czy poprawne jest słowo zedytować? Mam na myśli dokonać edycji. Potocznie zapewne można powiedzieć zedytowałam tekst, ale czy oficjalnie użycie również jest dopuszczalne?
  • zejść na dół
    23.12.2013
    23.12.2013
    Witam.
    Pytań o pleonazmy było już bez liku, na jednym z portali poświęconych pisaniu wynikła jednak dyskusja dotycząca schodzenia. Jak wiemy, schodzenie w dół to masło maślane, co jednak ze schodzeniem na dół? Dla mnie to również pleonazm, niektórzy jednak go bronią stwierdzając, że w tym złożeniu dół nie jest określeniem kierunku, tylko miejsca. Co na to Pan Profesor?
    Pozdrawiam,
    Anna Grzanek
  • Ze – z
    21.11.2015
    21.11.2015
    Czy powinno być ze wstępnych ustaleń wynika, czy z wstępnych ustaleń wynika?
    Proszę o pomoc, ponieważ w internecie widnieje jedna jak i druga wersja i nie wiem, która jest poprawna.
    Dziękuję i pozdrawiam :)
  • Zgoda między wtrąceniem a elementem pozostającym poza nim
    24.02.2016
    24.02.2016
    Szanowna Poradnio,
    w magazynie popularnonaukowym wypatrzyłem zdanie, które mnie zastanowiło:
    Życzymy przyjemnej lektury tego – oraz innych – naszych wydań.
    Czy myślniki zostały tu użyte prawidłowo? Dotąd sądziłem, że wtrącenie z użyciem myślników powinno po usunięciu zostawić logicznie sformułowane zdanie, ale tym razem wyszłoby: Życzymy przyjemnej lektury tego naszych wydań, czyli lekko bez sensu. Nie wiem, czy dobrze rozumuję, dlatego chciałbym prosić o wyjaśnienie.

    Wojciech
  • Zgodność czasów w polszczyźnie
    24.05.2017
    24.05.2017
    Mam pytanie odnośnie czasów w języku polskim. Mówi się, że nie można ich mieszać, ale wszędzie natrafiam na zdania tego typu:
    Miała wrażenie, że cały czas czuje jego obecność.
    Jeszcze wczoraj wiedziała, co robi. Teraz jednak uczucie pewności ją opuściło.
    Próbowała zrozumieć, czy sobie żartuje, czy mówi poważnie.

    Czy w języku polskim istnieją jakieś przypadki, w których wprowadza się zamieszanie do czasów? (Tak jak na przykład w angielskich conditionalach).
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego