-
anno Domini11.09.200611.09.2006Szanowni Państwo,
A.D. znaczy w roku Pańskim lub roku Pańskiego. W jakim przypadku czyta się liczbę określającą rok?
1. Anno Domini dwa tysiące szóstym (bo: w roku pańskim dwa tysiące szóstym)?
2. Anno Domini dwa tysiące szóstego (bo: roku pańskiego dwa tysiące szóstego)?
3. Anno Domini dwa tysiące sześć?
Domyślam się, że najlepiej będzie jak w (3), ale co z (1) i (2) – błędne czy dopuszczalne jako oboczne warianty? -
apelatywizacja i pospolicenie
7.07.20217.07.2021Czy apelatywizacja to synonim słowa pospolicenie?
-
au pair10.01.200310.01.2003Mam takie pytanie odnośnie wyrazu au pair. Co dokładnie znaczy ono po francusku i dlaczego tak łatwo przyjęło sie w języku polskim, a także kiedy pojawiło się ono po raz pierwszy w polszczyznie? Pozdrawiam.
-
banda
6.05.20236.05.2023Dzień dobry,
jakim zapożyczeniem jest leksem banda (fonetycznym, morfologicznym czy kalką), w którym wieku wyraz ten wszedł do języka polskiego i czy jego znaczenie się nie zmieniło?
-
blokowisko20.09.201220.09.2012Czy wyraz blokowisko istniał w języku polskim w latach 70. i wcześniej? Słownik Doroszewskiego ani Szymczaka go nie odnotował – czy znaczyłoby to, że upowszechnił się on dopiero w latach 80.?
-
Błąd kategoryczny13.11.201813.11.2018Szanowna Redakcjo!
Znalazłem błąd w jednym z artykułów umieszczonych na Państwa stronie. Jest on kategoryczny, więc proszę o reakcję. W artykule na temat spójnika i/lub (https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/i-lub;8351.html), znajduje się następujące zdanie:
Czasem lub odpowiada logicznemu spójnikowi dysjunkcji, czyli jest synonimem wyrażenia albo…, albo…
Jest to kategoryczny błąd z logicznego punktu widzenia. Nawet jeżeli na potrzebę artykułu zasady logiki są nagięte, a przy użyciu argumentacji wynikającej z powszechnego użycia artykuł ma do tego prawo, to konieczne jest pozostawienie adnotacji podkreślającej wyjątkowość tej sytuacji.
Z wyrazami szacunku
Stanisław Lorys
-
bronić bramki12.01.201512.01.2015Dzień dobry,
poprawna forma to bronić bramkę, czy bronić bramki?
Dziękuję i pozdrawiam
Iwona -
Byłem na Papieżu…8.03.20028.03.2002Szanowni i Ukochani Profesorowie!
Będę wdzięczny za ocenę mojej lingwistyczno-etycznej analizy pewnego wyrażenia, którą przedstawiam (jest to fragment mojego artykułu):
Przed jedną z pielgrzymek Papieża do Polski dziesięciu osobom postawiłem pytanie: „Czy będziesz w czerwcu na Papieżu?” i nikogo nie zdziwiło takie sformułowanie. A zatem wyrażenie być na Papieżu weszło do mowy potocznej.
Gdy Karol Wojtyła był jeszcze w Krakowie, nikt, kto uczestniczył we mszy odprawianej przez niego, czy w spotkaniu z nim, nie powiedział: „Byłem na Biskupie” czy „…na Wojtyle”. Rozwińmy rzecz szerzej. „Byłem na koncercie chopinowskim” – mówimy, gdy wykonawcą jest jakiś mało znany artysta, i najważniejszym jest tu Chopin. Ale gdy ktoś miał szczęście słuchać pianisty tej miary, co Małcużyński, powie raczej: „Byłem na Małcużynskim”, Chopin schodzi na dalszy plan. „Byłem na Rollingstonsach” – mówiło się. „Byłem na Wałęsie” – słyszałem też taką wypowiedź, gdy Lech był u szczytu swej popularności. Prawidłowe sformułowanie jest: „Byłem na spotkaniu (występie) z X”. Gdy jednak X staje się gwiazdą, bożyszczem tłumów, wówczas to, co on ma nam do przekazania, mało się liczy, najważniejszy jest on sam – idol. I w takich sytuacjach mamy tendencję mówić: „Byłem na X”.
Podczas papieskich pielgrzymek najczęściej uczestniczymy w Eucharystii odprawianej przez Ojca Świętego i jeżeli potem mówimy: „Byłem na Papieżu”, to należy wyciągnąć wniosek, że najważniejszym był tu sam Papież, a Ofiara Chrystusa jedynie tłem, dekoracją. Tak, język jest jak papierek lakmusowy, które może ukazać w nas samych rzeczy, jakich nie dostrzegamy, jakich często nie chcemy dostrzec.
Marek Przepiórka -
Chicago, ale Rzym, nie Roma13.12.200013.12.2000Jak byście Państwo skomentowali taką różnicę: pisze się Chicago, a czyta [Szikago]. Miasto leżące w tym samym kraju pisze się Washington, a w polskiej telewizji piszą Waszyngton i czytają [Waszyngton] – przez polskie w i y, czyli źle…
-
Cienka czerwona linia 28.12.201628.12.2016Interesuje mnie znaczenie coraz częściej (i moim zdaniem błędnie) stosowanego idiomu cienka czerwona linia. Obserwuję jego nagminne używanie z czasownikiem przekraczać, co jest zrozumiałe bez czerwonej: przekraczać cienką linię oznacza coś na kształt kropli, która przelewa czarę/przepełnia kielich. Wg mnie cienka czerwona linia to ostatni bastion oporu, ostatnia barykada – wiązać się powinna z heroizmem skutecznego trwania na posterunku.