sądzić
-
odmiana nazw osobowych7.01.20137.01.2013Personalia takie jak Bungo, Pedro czy Michałko odmieniają się różnie w zależności od tego, czy są imieniem, czy nazwiskiem. Jak odmieniać, kiedy nie wiadomo, czym jest wyraz (np. gdy mówimy o osobie, o której wiemy tylko, że „tak na nią wołają”, lub gdy chodzi o nie opisanego dokładniej bohatera jakiegoś utworu literackiego)? Która z odmian jest właściwa, kiedy są to przezwiska lub pseudonimy?
-
Opuszka – opuszek 19.12.201519.12.2015Chciałbym zapytać, jakie jest stanowisko językoznawców normatywistów wobec formy (ten) opuszek. Dostępne mi słowniki języka polskiego i poprawnej polszczyzny notują wyłącznie formę (ta) opuszka, nie wypowiadając się w ogóle na temat wariantu męskiego, ale choćby w Narodowym Korpusie Języka Polskiego (podkorpus zrównoważony) znaleźć można wiele zaświadczeń formy męskiej w cytatach ze współczesnej literatury pięknej (także uznanych autorów, np. Ryszarda Kapuścińskiego czy Krystyny Kofty).
-
organa, urzęda, alimenta12.09.200812.09.2008Szanowni Państwo!
Interesuje mnie poprawność takich tworów, jak: organa, alimenta, urzęda itp. Słyszę tego coraz więcej i wydaje się, że ludzie używający tychże przekonani są o ich zgodności z zasadami języka polskiego. Może jednak nadal urzędy, alimenty i organy?
-
Polski autonomista a autonomista polski15.05.201715.05.2017Interesuje mnie jedna kwestia, mianowicie: czy można używać sformułowania (na przykład) polski autonomista w znaczeniu ‘kogoś, kto jest autonomistą pochodzącym z Polski’, a nie ‘zwolennik autonomii Polski’? Przykład mógłby być taki (i to kompletnie hipotetyczne, poglądy roli nie grają): Sprawę autonomii Gdańska popierali zarówno autonomiści gdańscy, jak i polscy.
-
polskie nazwy miejscowe obcego pochodzenia12.11.200212.11.2002Pytanie będzie z pogranicza historii i języka polskiego.
Trudno, naprawdę bardzo trudno jest mi sobie wyobrazić, że polski żołnierz, na polskim terytorium, posługując się językiem polskim, nadaje polskiemu kawałkowi ziemi jakże „swojską” i „polskobrzmiącą” nazwę Westerplatte. Równie trudno mi zrozumieć, jak po II wojnie światowej polski architekt, polski budowniczy, polski murarz nadaje polskiej dzielnicy w polskiej stolicy jakże „swojsko” i „polskobrzmioącą” nazwę Mariensztat… Coś tu chyba nie tak! Albo to ja mam kiepskie wyczucie językowe, albo jednak nazwy te niezbyt komponują się z naszym ojczystym językiem… Uprzejmie proszę o opinię, bo o wyjaśnienie będzie chyba trochę trudno… Pozdrawiam serdecznie !!! -
Popełnić wiersz 6.07.20186.07.2018Skąd się wziął popularny ostatnio błąd popełnić wpis/artykuł, zamiast napisać wpis/artykuł. Bo domyślam się, że jest to błąd, jeszcze kilka lat temu nie słyszałam takiego połączenia. Czy może jest to dopuszczalne? Dziękuję.
-
problemy ze słownikiem i z własnym pytaniem11.03.200511.03.2005Co poradnia sądzi o następującej kwestii: Nowy słownik poprawnej polszczyzny, który przestrzega przed umieszczaniem zaimka zwrotnego się na końcu zdania, w bloku z nazwami geograficznymi często podaje informację: „nazw mieszkańców nie tworzy SIĘ”.
PS: A oprócz tego problem ortograficzny dotyczący mojego pytania: czy powinien się tam pojawić, a jeżeli tak, to w którym miejscu, znak zapytania? Zamiast kropki na końcu czy może dwukropka? -
Psychiczny a psychologiczny 6.01.202312.10.2016Szanowni Państwo,
zastanawiam się czasem, kiedy coś jest psychiczne, a kiedy psychologiczne. Na przykład: Moje problemy ze snem mają podłoże psychiczne/psychologiczne, Nad moim rywalem mam przewagę psychiczną/psychologiczną.
Z wyrazami szacunku -
pytaniem na pytanie3.03.20093.03.2009Poproszę o wyjaśnienie, czy rzeczywiście nie należy, jak głosi obiegowa opinia, odpowiadać pytaniem na pytanie. Jeśli to prawda, to jakie są przeciwskazania dla takiej formy wypowiedzi, a kiedy można sobie na to pozwolić? Wydaje mi się, że nie jest rażącym uchybieniem językowym taki na przykład prosty dialog:
– I co sądzisz o mojej propozycji?
– Jakiej propozycji?
Co zatem o odpowiadaniu pytaniem na pytanie sądzą językoznawcy?
Pozdrawiam,
Maciej Szymański -
repatriacja?13.12.200613.12.2006W stosunku do wypędzenia po II wojnie ludności niemieckiej z Pomorza i Śląska oraz wypędzenia polskiej ludności z Kresów używa się nietrafnego określenia repatriacja. Czy zabranie komuś ojczyzny i wysiedlenie na inne tereny bez zmiany przynależności państwowej nie powinno nazywać się raczej depatriacją?